Posts tagged with "Etria"



Luty 2022 · 02.03.2022
Wybiegłam z Jaskini Leśnego Strumienia. Jej kojące, przyjemne ciepło, które grzało mnie, gdy wróciłam do niej po swoje rzeczy, teraz mnie opuściło. Chłód, który zmierzwił moje futro, wbił się niczym ostrze w głąb moich kończyn, niemal całkowicie unieruchamiając je i roztrzaskując kości. Będąc jednak w ruchu, skutecznie ogrzewałam swe mięśnie i kłusując miękko w stronę pobratymców, uciekałam nieprzyjemnemu zimnu. Jasna kula światła wspięła się na niebo....
Styczeń 2022 · 26.01.2022
— A, Etrio! — radosny okrzyk odbił się echem od ścian obozowej dolinki, dotychczas pogrążonej w ciszy zimowego poranka. Rozszedł się po ziemi, zawirował w powietrzu; otulił moje uszy, ogrzał mięśnie, wyrwał ze świata marzeń. Głos doszedł zza moich pleców. Pełen emocji i nutki szczęścia, niósł ze sobą zapowiedź czegoś miłego i kojącego, a jednocześnie ekscytującego i niezwykłego. Rozległ się chrzęst śniegu. Rytmiczne kroki wprawiały ziemię w nieznaczne...
Grudzień 2021 · 07.12.2021
Zerknęłam raz jeszcze na rośliny rozłożone na gładkim, jasnym drewnie. Suche liście przeplatały się z jaskrawymi kwiatami, korzenia owijały się wokół ciemnych, łamliwych łodyg, zamykając je w delikatnym, acz stanowczym uścisku. Znajome wonie unosiły się wokół; słodkie i gorzkie, tworzyły charakterystyczną, na swój sposób kojącą woń wyścielającą wnętrze Jaskini Uzdrowiciela. Zapach tańczył także na moim futrze, osiadał się na wąsikach; gdy uchyliłam wargi,...
Listopad 2021 · 03.11.2021
Świt ogrzewał cały świat. Nawet mimo gęstego cienia padającego na moje futro, nadal czułam, jak blask przegania jesienną sadź z drobniutkich gałązek bezlistnych już krzewów i cieniutkich źdźbeł traw. Niebo, początkowo ciemne i bure, powoli nabierało pastelowych, jasnych barw. Uniosłam głowę; nade mną rozpościerały się przeróżne odcienie błękitu i liczne konary porośnięte purpurowymi liśćmi. Na horyzoncie, niemalże całkowicie przysłoniętym pniami drzew i...
Sierpień 2021 · 12.09.2021
Wiatr uderzył mnie w pysk, aż niebezpiecznie zachwiałam się na sypkim, nagrzanym piachu. Silne podmuchy wwiercały mnie w ziemię, wyciskały oddech z piersi i uniemożliwiały swobodne oddychanie. Otworzywszy pysk, wyczułam na podniebieniu drobinki soli i kilka ciepłych promieni słońca przetykanych zimnym wichrem. W powietrzu wyłapałam morską bryzę skubiącą delikatnie moje futro. Kilka jasnych ziarenek piasku zerwało się z ziemi i zawirowało wokół mnie. Przymknęłam oczy,...
Sierpień 2021 · 03.08.2021
Podeszłam do legowisk, uważnie przeczesując je wzrokiem. Niektóre składały się z miękkiego mchu i gęstych paproci ułożonych w puszyste gniazdka. Przeróżne odcienie zieleni, jaskrawe i ciemne, mieszały się ze sobą, tworzyły zjawiskową kompozycję. Nie wszystkie posłania składały się jednak z pachnących, puszystych roślin: za niektóre służyły rudawe skóry saren lub brązowe futra niedźwiedzi. Od ostatniej zarazy, która podczas mroźnej zimy bezlitośnie zaatakowała...
Sierpień 2021 · 03.08.2021
Kiedyś. Błękit tańczył wokół mnie. Drobne smugi przecinały otaczający mnie świat, wirowały pośród białego, ciemniejącego powoli światła wieczoru. Blade snopy wślizgiwały się przez okrągłą wyrwę wydrążoną w kamiennym suficie, wpadały do groty i ogrzewały jej wnętrze. Blask mienił się na szarych kamieniach, drobinkach kamieni szlachetnych wystających ze ścian oraz na perlistej trawie wyścielającą zaskakująco miękką i żyzną ziemię. Srebrzysta sadzawka...
Czerwiec 2021 · 30.06.2021
Uwaga! Opowiadanie zawiera brutalne sceny! Gdy zaciągnęłam się rześkim, słodkim powietrzem, poczułam, jak sierść na moich łopatkach podnosi się radośnie, a ogon zaczyna się poruszać, muskając delikatnie nagrzane podłoże. Zbity ciasno żółty piach przetykany był różowymi i białymi ziarenkami; mieniły się jasno w promieniach południowego słońca. W górze tańczyły jaskółki i wróble. Ich sylwetki przemykały pośpiesznie na błękitnym tle nieboskłonu, raz...
Czerwiec 2021 · 26.06.2021
Basior stąpał w nieprzeniknionym mroku, klatką piersiową odgarniając wysokie trzciny i kolorowe rośliny. Jaskrawe liście świeciły oślepiającym, neonowym blaskiem, rzucając jasną poświatę na skołtunione futro i szeroko otwarte oczy. Chłodne powietrze przecinał cichy oddech i stłumione plaśnięcia dochodzące spod spokojnie poruszających się łap. Na podmokłym terenie i kleistym błocie pojawiało się coraz więcej tropów. Stanowiły one cienką ścieżkę prowadzącą ku...
Maj 2021 · 23.05.2021
Z głuchym jękiem postawiłam wydrążony pień i z dumą przyjrzałam się oszlifowanej korze. Brązowe fragmenty wyglądały dosyć nietypowo na tle jasnego, żółtawego drewna; jednak musiałam przyznać, że prezentowały się naprawdę zjawiskowo. Nie wyglądały już jak postrzępione liście – teraz czepiały się drewna cienkimi, trwałymi kawałkami. Chłód deszczu szemrzącego w obozie watahy sprawił, że zadrżałam z zimna i wyraźnie poczułam pot spływający po moim...

Show more