· 

Odnaleźć siebie #2

Dzień zapowiadał się naprawdę cudownie. Niestety nie mogłem się tym nacieszyć. Powodem tego były nerwy, które towarzyszyły mi już od rana. Niby nic ważnego, ale dziś miałem poznać ważnego dla mnie wilka, który miał mi wytłumaczyć co i jak w watasze, a co ważniejsze wyjaśnić mi moją profesję. Niby nic wielkiego, lecz bałem się, bałem że szczeniaczki mnie nie polubią lub że popełnię jakiś błąd. Zależało mi bardzo na tym, aby przysłużyć się watasze jak najlepiej. Chciałem tak się odwdzięczyć za całe dobro, które mnie tu spotkało. Ruszyłem razem z drugą alfą. Dowiedziałem się, że ma na imię Vesna. Naprawdę ładne imię. Wadera doprowadziła mnie na polankę. Z oddali zauważyłem, że ktoś na niej jest. Z każdym krokiem postać była wyraźniejsza. Okazało się, że była to wadera imieniem Alice, która była moją przełożoną w profesji pobocznej. Po tym jak poznałem waderki, które wydały mi się naprawdę urocze, udało mi się poznać także wilka, który pracuje w tej samej profesji, Samael.

 

- Mam na imię Lucas i jestem tutaj nowy. - odparłem nieco niepewnie. Basior także mi się przedstawił, co nieco mnie ośmieliło.

 

- Lucas będzie pracował razem z nami. - powiedziała Alice z uśmiechem. Basior przytaknął skinieniem głowy. Po krótkiej rozmowie, Alice poprosiła go o zastępstwo. Samael zgodził się. Wadera uśmiechnęła się i podeszła do mnie.

 

- Chodźmy. Oprowadzę cię i wytłumaczę co i jak.

 

- Dziękuję ci. - powiedziałem z uśmiechem.

 

- Podziękujesz na końcu wycieczki, a teraz ruszajmy w drogę. - powiedziała wesoło.

 

- Komu w drogę, temu czas. - odparłem rozbawiony. Zauważyłem, że udało mi się tym również rozśmieszyć nieco Alice. Sprawiło to, że znów poczułem wzrost odwagi. Wadera wydała mi się naprawdę sympatyczna. W głębi zastanawiałem się, czy mógłbym się z nią zaprzyjaźnić.

 

- Od czego zaczniemy? - spytałem spoglądając na Alice z uśmiechem.

 

C.D.N.

 

>Alice?<