Posts tagged with "Midnight"
Listopad 2020 · 25.11.2020
Śpij już...-delikatnie wyszeptałem do wroga, który powoli szedł do snu po trafieniu w szyję oponenta ziołami usypiającymi. Zadziałały dość szybko, a on sam szybko odszedł w objęcia morfeusza. Wyciągnąłem z torby sznur i związałem jego łapy, zabezpieczyłem i poszedłem dalej w stronę bazy wroga. Udało mi się obezwładnić już 5 wilków, dalsze działania tylko zdradzały tylko mój kamuflaż, zaraz mogłem zostać wykryty.... Delikatnie trzepotanie skrzydeł już...
-Na dzisiaj koniec, możecie iść-ostatnie słowa Areliona zdecydowanie wpłynęły na mnie pozytywnie I zebrałem się do tyłu. Zamierzałem spędzić ostatnie chwile przed bitwą samotnie, od odejścia Red z powrotem zamknąłem się trochę w sobie. Wiedziałem, że to nie dobrze, jednak jej wpływ na mnie był tak duży, że jego brak powodował we mnie pustkę. Dzięki mocy teleportacji szybko znalazłem się na pobliskiej górze I usiadłem z powrotem na swoim standardowym miejscu,...
- Dlaczego w ogóle mam tam iść?- - Mnie nie pytaj, sam chciałeś się tutaj wybrać-odpowiedział zburzony jak zawsze, dlaczego zadaje mu to pytanie? Ponieważ postanowiłem wybrać się w okoliczne góry, a sama ta podstawa nie byłaby dziwna, gdyby nie fakt, że dzieli je od mojej jaskini 15 km ! Ależ oczywiście, jak pan lodowy feniks jest przeziębiony, to muszę iść po specjalny kwiat, którego nigdzie indziej nie widziano, tylko tam. Jak niby lodowe, śnieżne stworzenie może się...
-Co ty robisz?! Otwórz tą skałę, dobrze wiesz, że się z tym czymś nie dogadam! -wykrzyknąłem uderzając łapami w głaz, jednak bez skutku - Odpowiem na pytanie jak mnie wypuścisz, co ty na to ? Nie usłyszalem jednak żadnego odzewu z drugiej strony skały, tylko za sobą delikatne syczenie, które rzeczywiście doprowadzało mnie do małej irytacji. -Akanos, pomysł jakiś masz?-zapytałem swojego towarzysza, który raz na ruski rok jednak nie spał I ciągle spoglądał do tyłu na...
Czerwiec 2020 · 05.06.2020
Patrzyłem na nią z osłupieniem, tak samo, jak ona patrzyła na mnie. Nie wiedziałem co miałem odpowiedzieć, kochałem ją, jednak nie wiedziałem, czy jestem gotowy na coś takiego, nie byłem pewny czy sprostam zadaniu, by kochać i być kochanym. Nigdy nie byłem z waderą, teraz miało się to wszystko zmienić? Boję się, z nie będę w stanie być dla niej kimś, kim ona ode mnie oczekuje, takim basiorem, o jakim sobie zamarzyła. Ale cholera, kocham ją, nie wiem co mam teraz...
Zaraz co? Co tu się właśnie stało? Co ona powiedziała? Nie wiem co mam o tym myśleć, nie mam kompletnie pojęcia. W jednej chwili jesteśmy otoczeni przez zgraje zmor, a w drugiej mówi mi, że mnie kocha. Życie jest dziwne, nie powiem, dodatkowo mnie? Basiora bez żadnych perspektyw, nieudacznika życiowego. Jednak to nie był obecny problem, najgorsze było dopiero przed nami. Naszych towarzyszy nie było przy nas, gdzieś zniknęli, a nienawidzili być w swoim towarzystwie. Cholera,...
Kwiecień 2020 · 18.04.2020
No cóż, łatwo powiedzieć, trudno zrobić. Teoretycznie byłem herosem z atrybutem odwagi, a śmierci nigdy się nie bałem, jednak teraz… Teraz miałem co stracić. Kiedyś byłem sam, osamotniony w ogromie świata, porzucony i pozostawiony na śmierć lub życie. Trafiając do watahy, odzyskałem sens życia, teraz czuje, że mogę przenosić góry, wszystko to dzięki jednej czarno-czerwonej waderze, która wspierała mnie w tym czasie. Właśnie dla niej muszę to przeżyć, nie mogę...
Kwiecień 2020 · 09.04.2020
Hm-zamyśliłem się i spojrzałem na cztery stojące przede mną portale. Pierwsze pytanie, czym one się w ogóle od siebie różniły? Wyglądały tak samo, do tego nie mieliśmy pojęcia, gdzie nas zabiorą. -Red, co myślisz?-zapytałem mojej towarzyszki, która podobnie jak ja starała się znaleźć jakieś elementy, którymi się one różnią. Niestety, staliśmy tak przez dłuższą chwilę, przez co dusze za nami i ich głosy stawały się coraz bliższe. Musieliśmy szybko podjąć...
-Sprawdź na lewo, ja spojrzę prawo-powiedziałem szybko Red i oboje pobiegliśmy w swoich kierunkach. Przy wejściu usłyszeliśmy dość wyraźnie wołanie o pomoc, wydawało mi się, że był to głos wadery, jednak pomimo tego żadne z nas nie mogło znaleźć źródła tego głosu. Biegaliśmy tylko wokoło ogromnej jaskini bez celu i w pewnym momencie nie słyszałem już kroków Red, tylko spływanie wody po kamiennych ścianach. Ta cisza była dziwna, czułem, że coś mnie otacza,...
To najprawdopodobniej ostatni dzień w zimy w watasze. Teoretycznie nie będzie wreszcie problemu z zaspami oraz nadmiarami śniegu na terenach watahy, oczywiście nie zapominając o tym, że wreszcie pojawi się zwierzyna i nie będzie problemu w znalezieniu pożywienia. Jednak lubiłem tę porę roku, może nie całkiem za jej piękno i pokrywający każde miejsce śnieg, bardziej myślałem o dłuższych nocach. Chociaż to już od dawna nie to samo, ze względu na dołączenie watahy...