Wiosenny ranek, niby coś co od samego pomyślunku o tym budzi pozytywne emocje, jednak dzisiaj było inaczej. Gdy wstałam nie było jej koło mnie, nie usłyszałam jej zaspanego ,,dzień doberek”, samotnie wywlekłam się jakoś z jaskini, było dziwnie cicho i pusto. Nadal czułam jej zapach rozchodzący się po korytarzach. - Wyjście na dwór dobrze mi zrobi. - powiedziałam cicho do siebie. Jak powiedziałam tak też zrobiłam, odetchnęłam rześkim porannym powietrzem i instynktownie...