· 

Pióro Marzeń cz.1

Biegłem ile sił w moich łapach. Może to nie był najlepszy pomysł? Nie chciałem nikomu zrobić krzywdy. Uciekałem przed, aż wstyd się przyznać dzikiem. Niebezpieczne z nich zwierzęta. Biegłem  i miałem nadzieję, że niedługo zgubię tego dzika. Jak to się stało? No cóż. Szedłem jak zawsze drogą przed siebie. Wyczułem obecność zwierzęcia. Byłem już tak głodny, że nawet nie przeanalizowałem czym może go zwierzę być. Okazało się, że to dzik.  Jako, że byłem głodny i osłabiony zwierzę to miało większe szanse. Gdy tylko zaczął szarżę w moim kierunku ja zacząłem uciekać. Nie miałem sił nawet odlecieć. W pewnym momencie potknąłem się i zacząłem turlać się z górki. Zturlałem się na dół i uderzyłem w drzewo. Dzik na szczęście odpuścił. Wstałem i o mało znów się nie wywaliłem. Otrzepałem się. 

 

- Gdzie jestem?- szepnąłem sam do siebie. Rozejrzałem się. Znajdowałem się w niezwykle pięknej krainie. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Nagle coś trzasnęło gałęziami. Wystraszony podskoczyłem i szybko się rozejrzałem. Wskoczyłem w krzaki i nakryłem się liśćmi. Zza innych krzaków wyłonił się czarny, wysoki basior o czerwonych ślepiach. Nie mogłem oderwać od niego wzroku. 

- Ktoś tu jest? - Spytał, a jego głos wydawał się być taki stanowczy, zmiany i lekko przeważający. Zadrżałem. 

- Nie ma tu nikogo. - odparłem i po chwili położyłem łapę na swoim czole. Luca ty idioto. 

- Wyjdź i pokaż się.- usłyszałem. Przerażony wyszedłem z krzaków ze skulonym ogonem. 

- J-j-ja przepraszam. N-nie chciałem naruszyć twojej przestrzeni osobiste. J-jak chcesz to j-już mnie ni-nie ma. - zająłem się. Basior stał dumnie i odwrócił głowę na bok. 

- Jesteś tu nowy? 

- T-tak. Jestem Lucas, ale możesz mówić mi Luca. Jeśli tylko chcesz! Ja do niczego nie zmuszam. - odparłem. Wilk wydał mi się naprawdę przerażający. Miałem nadzieję, że wyjdę z tego żywy. Nie chciałem naruszyć jego przestrzeni lub terytorium. 

 

C.D.N.

 

<Tarou?>