· 

Inny świat#2

Początkowo nigdzie nie było widać właściciela tego głosu. Spojrzeliśmy po sobie z Martim, a ja zauważyłam, że w jego oczach tak samo jak w moich maluje się lęk.

- Kto tu jest? - zapytałam po chwili i sama zdziwiłam się swoim wręcz władczym tonem. Przez jakiś czas nikt nie odpowiedział na moje pytanie, gdy po chwili ten sam głos powiedział:

- Zbliżcie się.

Rozejrzałam się i dostrzegłam ogromny szmaragd, za którym widać było sylwetkę dość małego wilka. Zawahałam się, ale gdy Marti zrobił krok w stronę kamienia, ruszyłam za nim. Przecież nie zostawię swojego przyjaciela samego przy spotkaniu z prawdopodobnym wrogiem. Gdy zobaczyłam, kto krył się za kamieniem, stanęłam jak wryta i wpatrywałam się w owego wilka.

- T...Terra? - wydukałam, nie wierząc własnym oczom. Bożkini ziemi stała za szmaragdem i patrzyła na nas takim wzrokiem, jakby obawiała się klapsa. Ponownie wymieniliśmy spojrzenia z Martsonem, który po chwili odwrócił się i uśmiechnął do wadery. Odpowiedziała niepewnym uśmiechem, a ja odchrząknęłam i spytałam:

- Co tutaj robisz?

Zaniepokoiłam się, ponieważ spotkanie Terry już było samo w sobie niesamowite i wręcz niespotykane, a spotkanie Terry, która najwyraźniej czegoś się obawiała, to istny wyjątek. Nie byłam nawet pewna, czy ja i Marti nie jestesmy pierwszymi, którzy ją spotkali w takim stanie.

Terra milczała, a ja spojrzałam na Martiego, który również wpatrywał się we mnie. Zrozumieliśmy się bez słów. Ja oddaliłam się, podziwiając kamienie szlachetne, które od zawsze uwielbiałam, a Martson usiadł obok Terry i zaczął z nią rozmawiać. Byłam bardzo ciekawa, czemu Bożkini tak się zachowywała, więc nie mogłam się doczekać, aż Marti powie mi o wszystkim, co od niej usłyszał.

 

 

C.D.N

~Martson, serio nie mogę się doczekać przebiegu tej rozmowy:)~