· 

Beiu #1

- Delikatny, mroźny wietrzyk owiał sylwetki dwóch wader. Stały one na klifie, który był szczodrze obrośnięty różnego rodzaju kwiatami. Majestatyczność biła od dwóch wilczyc, a gdy tylko się na nie spojrzało, wiadomo było, iż są kimś wręcz niesamowitym. Sprawiało to wrażenie wiecznego spokoju, który...

 Moją opowieść przerwała ciche, szczególnie enięce chrapnięcie. Spojrzałam na sylwetkę malutkiego wilczka, którego zaledwie dzień wcześniej znalazłam razem z Norą. Uśmiechnęłam się lekko pod nosem i cichutko wymknęłam się z jaskini w której obecnie przebywałam. Nora poszła coś upolować, a ja zostałam sama z Beiu. 

Ale wy pewnie chcecie się dowiedzieć, jak to w ogóle się stało, że spotkałyśmy Beiu. A więc, już tłumaczę:

 

 Razem z Norą spacerowałam po brzozowym lasku. Dookoła panowała cisza, której nie miałyśmy zamiaru przerywać. Akurat dzisiejszego dnia nasza nas ochota na spacer, więc na niego poszłyśmy. Właśnie zbliżałyśmy się do strumienia, gdy usłyszałyśmy cichutkie popiskiwanie. Spojrzałyśmy z Norą na siebie, całe w nerwach i nastawiłyśmy uszu. Po chwili znowu dało się dosłyszeć ciche piski, dobiegające z naszej lewej. Porozumiałyśmy się wzrokiem i bez słowa poszłyśmy w tamtą stronę. Nasze łapy nie wydawały żadnego dźwięku, gdy stąpałyśmy po miękkim piachu. Piski były coraz głośniejsze, a wkrótce dało się wyczuć także obcy zapach. Przystanęłyśmy i spojrzałyśmy na siebie. Po chwili wahania zaczęłam skradać się w stronę pisków. W ziemi ujrzałam dziurę, a w dziurze leżało małe szczenię. Maluch popiskiwał, najwyraźniej coś musiało mi się stać. Przyciszonym głosem przywołałam do siebie Norę, która stanęła obok mnie i też przyjrzała się małej. Ponownie Porozumiałyśmy się bez pomocy słów i już wiedziałyśmy, co trzeba zrobić.

 

C.D.N.

 

<Nora?>