W między czasie, gdy docierałam do watahy poznałam Samaela. Okazuje się, że pochodzimy z jednej watahy. Masakra. Gdy się dowiedzieliśmy o tym przez tydzień była miedzy nami napięta atmosfera. Nie wiem o co mu chodziło, ale miał jakieś muchy w nosie. Potem jak gdyby nigdy nic, przyszedł do mnie i powiedział " Saaareeene no weź wybacz", bez żadnego przepraszam ani nic. Nie szukam sobie wrogów, a wilka zdążyłam wcześniej polubić więc "wybaczyłam ", ale nie zapomniałam. Własnie dlatego stoimy teraz na środku zamarzniętego jeziora i się ślizgamy.
- Na wszystkich Bogów ale zimnooo.
- Widzę że Sarenka lato woli.
- Tak. - Nagle z zarosi wyleciała jakaś puchata kulka i staranowała Samaela. Przybrałam pozycje i obronną i prawie rzuciłam się na napastnika, gdy usłyszałam śmiech.
Przekrzywiłam głowę w konsternacji. Nagle z kupa futra rozdzieliła się na dwa kształty. Czarny i różowo-czarny. Podeszłam kawałek.
- Samael? Kto to?- przymrużyłam nieufnie oczy mimo palpitacji serca.
-No...-i tu jak się okazało wadera przerwała czarnuszkowi.
- Królowa Wilków, wielka księżna Półwyspu, księżna Na Terenach Burzy, Piratów i Wszystkiego Co Żywe , księżna Wszystkich Ziem Psowatych, Pustyni i Pustkowia Lodowego-oboje z Samaelem patrzyliśmy na nią z otwartymi pyskami.- Dla przyjaciół Nora - tu uśmiechnęła się rozbawiona naszymi minami. Jej wzrok spoczął centralnie na mnie, a moje serce zabiło jak szalone. Przełknęłam ślinę. Wypuściłam powietrze i przybrałam spokojną i lekko rozbawioną maskę. - A twoje maniery to gdzie pannico ja się przedstawiłam, teraz twoja kolej.
- Jestem Sarene, po prostu Sarene zwyczajny obywatel.
-Aha-jej wzrok wędrował to na Samiego to na mnie.- Chciałam się z wami poślizgać ale widzę,że nogi wam chyba do lodu przymarzły.
- Ja będę musiała uciekać jestem z kimś umówiona- moje nogi były jak z waty, jestem pewna że to z zimna, ale czemu zaczęło to się w chwili przyjścia Nory? Może ma jakieś moce które sprawiają że inni tak się przy niej czują? Przyjrzałam się jeszcze pospiesznie czy po Samim widać podobne odczucia. Nie dojrzałam nic podobnego.- Baj! - odwróciłam się i zaczęłam przebierać łapami zapominając że jestem na lodzie.
Krzyknęłam przerażona. Moje przednie nogi rozeszły się na dwie różne strony a klatka piersiowa i głową rąbnęły o lód. Wstałam od razu zbiegłam z lodu nie patrząc przed siebie i mój pysk przybił piątkę z drzewem. No a że mój umysł bardzo polubił się z drzewem poszli razem na herbatkę, zostawiając moje ciało bezwładnie na śniegu.
UŻYWAJ PRZECINKÓW I KOŃCZ ZDANIA KROPKAMI, UŻYWAJ POLSKICH ZNAKÓW, NIE MAMY CZASU NA TO, ABY POPRAWIAĆ KAŻDE OPOWIADANIE. W PRZECIWNYM WYPADKU, OPOWIADANIE ZOSTANIE ODESŁANE DO KOREKTY.
(Noruś? Słońce ty moje i gwiazdy?)