Posts tagged with "Sarene"



Marzec 2020 · 04.03.2020
Szczerze powiedziawszy? Oniemiałam. Nigdy nie byłam w podobnej sytuacji z żadnym wilkiem, wolałam trzymać je na dystans, a teraz? Ta nieobliczalna samka, bo inaczej jej nazwać nie mogłam, złapać mój nos w swój pysk delikatnie ściskając. Nie próbowałam się wyrwać ani w żaden inny sposób jej przeszkadzać. Zbyt bardzo skupiłam się na mojej uciekającej pewności siebie, która porzuciła mnie właśnie w takim momencie. Uścisk zaczął się rozluźniać, a do mojego noska...
Luty 2020 · 10.02.2020
Zaskomlała, gdy basior stanął nad nią klapiąc pyskiem. Nie wziął, jej za groźną przeszkodę. Zresztą cóż mu się dziwić? Mała nieszkodliwa, poharatana wadera. Miała jedynie okazać mu uległość, a potem sam miał zamiar odejść, by wrócić do walk. Samka nie była pewna, czy sama chce tam wracać. Na pewno nie teraz. Ledwo trzymała się na łapach, a co dopiero myślała o walce. Nie było w niej już tego wigoru co na początku, a i sama walka szla jej coraz gorzej, czego...
Styczeń 2020 · 24.01.2020
Oczy Sarene pozostawały szeroko otwarte. Nie mogła uwierzyć w to, co zobaczyła, bynajmniej jednak wzrok jej nie mylił. Nora wypiła krew ich przeciwnika prosto z tętnic. Zrobiła to z czystą żądzą, która wywołała u Sarene odruch ofiary. Nie wiedząc, kiedy przybrała pozę obronną gotowa bronić się przed nienaturalnie zachowującą się wilczycą. W czasie, gdy ona stała tak sparaliżowana, zbyt wystraszona, by się cofnąć, a życie wciąż wypływało z powalonego wojownika...
Luty 2019 · 10.02.2019
W między czasie, gdy docierałam do watahy poznałam Samaela. Okazuje się, że pochodzimy z jednej watahy. Masakra. Gdy się dowiedzieliśmy o tym przez tydzień była miedzy nami napięta atmosfera. Nie wiem o co mu chodziło, ale miał jakieś muchy w nosie. Potem jak gdyby nigdy nic, przyszedł do mnie i powiedział " Saaareeene no weź wybacz", bez żadnego przepraszam ani nic. Nie szukam sobie wrogów, a wilka zdążyłam wcześniej polubić więc "wybaczyłam ", ale nie zapomniałam....
Listopad 2018 · 04.11.2018
Leżałam spokojnie i słuchałam śpiewu, kilku ptaków. Takich, które łączą się, że sobą na lata. Nie miałam pojęcia o ich nazwie i szczerze sądzę, że nie dorównałaby ona ani ich głosu, ani pięknu. Zmrużyłam oczy z mimowolnym uśmiechem. Do moich uszu dotarł inny dźwięk. Basowy, całkowicie odcinający się od otoczenia. -Hej...-powiedział ponury tonem basior, patrząc na mnie z powątpiewaniem. - Witaj...- przechyliłam głowę w bok, ciekawa czy samiec będzie mówił...
Październik 2018 · 20.10.2018
Mój krok był spokojny. Od paru dni pozwoliłam sobie na spokojniejszą wędrówkę. Dość długo utrzymywałam forsowany marsz, posilając się mięsem upolowanym przez mniejszych drapieżników. Odczuwałam dalej jego skutki w trzęsących się lekko łapach. Z oddali dało się usłyszeć dźwięk małego strumyka. Tylko dla niego zwalczyłam potrzebę zatrzymania się i położenia na miękkim mchu. Pościg zgubiłam już pewnie wiele dni temu. Sprawa ta prześladowała mnie, a widok...