Niewiedziałem co powiedzieć. Po chwili odzyskałem głos:
- Tsaaa... To cjcesz mi powiedzieć, że Pyro jest....
- Pyro to mój brat - wtrąciła biała wilczyca o czerwonych jak krew oczach.
- Czyli Yoko nie jest moją siostrą... A wy jesteście z...?
- Watahy połnocy - odpowiedział ojciec - Watahy, która dawno temu rozpadła się przez naszych wrogów. Naszczęście wataha została odbudowana.
- Wrogów? Jakich wrogów? - zapytałem z ciekawością.
- Watahy Wilków Burzy - odpowiedział ze złością tatulek.
Przeraziłem się. Czyli oni nie wiedzą z jakiej jestem watahy. I lepiej żeby się niedowiedzieli...
- A ty? Jesteś sanotnikiem? - spytał Fire.
- Tak, dokładnie - powiedzałem stanowczo lecz niepewnie. Przełknąłem ślinę. Czułem jak serce podeszło mi aż do gardła słysząc słowa ojca:
- Może dołączysz do naszej watahy? - zapytał patrząc mi w oczy mrożącym krew w żyłach wzrokiem.
- Dobrze sobie radzę sam. Może się zdecyduje..
Ale niczego nie obiecuję - odpowiedziałem przekonująco - Słyszysz!? Jakieś wilki! Uciekam! - zwiałem.
Dziwnie się czułem. Należałem do watahy, która była wrogiem mojego ojca. Postaram się to ukryć.
. . . . . . . . . . . .
- Wstawaj leniu!
Obudziłem się.
- Yoko! Następnym razem to ja obudzę cię w środku nocy - zawarczałem.
- No dobra uspokuj się - powiedziała ze śmiechem, a potem dodała poważnie: - Gadaj co to za wataha północy, kuzynie.
- ...Emmmm... - znowu te uczucie - To.. Muszę ci coś powiedzieć
- Nie nie musisz - Yoko znów uśmiechnęła się szyderczo - Już wszystko wiem. Twoje sny mówią same za siebie.
C.D.N.