Po wyjściu spod wodospadu Red postanowiła przejść się do lasu. Poszła. Ciągle towarzyszyło jej coś... Jakby śpiew cichy, spokojny śpiew... W pewnym momencie śpiewanie się nasiliło. Red ogarnęło dziwne uczucie... Bardzo mocne uczucie. Po chwili cichy głos zawołał waderę po imieniu.
-Reeedd...Reeeed! – zawołał potem kilkukrotnie głos
-Kim jesteś!? Czego chcesz!? – zawołała zdenerwowana i przerażona wadera.
-Ja? Jestem twoim koszmarem, strachem, marzeniem... Jestem twoim wszystkim...
Wilczyca zaczęła biec ile sił w łapach... Biegła i biegła. Zatrzymała się pod drzewem... Zauważyła ogromną dziurę w nim... Weszła do niej, wiedząc, że już od tego nie ucieknie. Nie mogła się ruszyć. Krzyczała tylko ciągle „przestań!”. I w końcu, głos przestał. Ucichło. Red i tak była przerażona. Bała się wyjść z dziury. Usłyszała wiewiórkę dreptającą po śniegu, wadera wyszła, a wiewiórka do niej podeszła wręczając jej orzech. Skinęła głową, dziękując. Robiło się ciemno, więc wokół wilka rozbłysła czerwona otoczka. Wadera szła i szła, nie wiedząc, w sumie dokąd ma iść, zasiadła nad rzeką i spojrzała w swoje odbicie, obok niej znów pojawił się cień.
- Czego znów chcesz? – powiedziała wadera ze łzami w oczach, nie odrywając wzroku od swojego odbicia...
-Ja? Tylko zniszczenia twojej psychiki... Chcę, żebyś przestała wierzyć w świat... Wierzyć w siebie... Chcę... – cień nie zdążył skończyć, gdyż Red mu przerwała.
- Ty chcesz mojej śmierci... Chcesz, abym się poddała...
- Mądra dziewczyna.
- Nie doczekanie twoje. Nie poddam się. Znajdę sposób, aby się ciebie pozbyć, za wszelką cenę.
- Tak sądzisz? Jesteś sama. Bez przyjaciół, siostra cię opuściła, a od rodziny uciekłaś... Pomyśl, gdyby cię tak nagle zabrakło... Ktoś by się przejął? Nie.
- Mieszasz mi w głowie! Przestań! To niefajne.
- Wiem, jak ja mam się czuć, kiedy mnie ignorujesz?
-Jak to ignoruje!?
- Każdy twój sen, marzenie, wspomnienie i koszmar... Wszystko to ja... Kiedy byłaś mała, cały czas byłem z tobą, pamiętasz Lunę?
-No pewnie! Luna to postać, którą wymyśliłam, jak byłam mała...
-To też ja... Odkąd uciekłaś z domu, przestałaś marzyć... Brakowało mi tego...
-Mi też, ale ja nie miałam czasu...
Cień zawarczał i zniknął, a Red oddaliła się od wody i poszła spać (Ona ciągle śpi, jaki leń XD).
C.D.N