Nadeszła zima . Śnieg pokrył dolinę . Przez ostatni czas nie spotkałem się z Teli .
Obudziłem się przez zimny powiew wpadający do mojej jaskini . Było koszmarnie zimno . Wstałem bez energii do życia . Postanowiłem że pójdę pobiegać . Rozgrzałem się i ruszyłem. Biegłem w niezbyt szybkim tempie . Wbiegłem do lasu , w którym było zamarznięte jezioro. Bardzo chciało mi się pić więc robiłem taflę lodu i się napiłem . Woda była zimna ale nie było tak źle . Gdy ugasiłem pragnienie zacząłem zbierać się do powrotu . Po drodze śpiewałem sobie moja ulubioną piosenkę "candy" . Droga minęła szybko i bez zmęczenia. Przy jaskini czekała na mnie moja przyjaciółka Teli .
- Hej Teli
- Mówiłam żebyś tak do mnie nie mówił - powiedziała oburzona .
- I tak będę . - powiedziałem i się uśmiechnąłem .
Prychnęła i weszła do mojej jaskini a ja za nią . Rozejrzała się a ja powiedziałem :
- Po co przyszłaś ?
- Jutro nic nie mam do roboty więc może zrobimy sobie wycieczkę ? - na jej słowa zamurowało mnie , ona zaprasza mnie na wycieczkę ? Może być ciekawie .
- Pewnie mi pasuje . Może zostaniesz na chwilę to pogadamy ? - zaproponowałem .
- Ok , ale tylko na chwilę .
I tak rozmawialiśmy 2 godziny . Wadera poszła do swojej jaskini . Reszta dnia minęła mi szybko i bezproblemowo .
Obudził mnie zimny powiew wpadający do mojej jaskini . Od razu pomyślałem o waderze . Ciekawe dokąd pójdziemy \. I tak rozmyślałem parę minut . Z moich myśli wybudził mnie śmiech.
To Teli stała i się śmiała .
- Co cię tak bawi ?
- Stoję tu tak 10 minut . - powiedziała śmiejąc się donośnym śmiechem . - idziesz ?
- Pewnie - odparłem i ruszyłem za waderą
C.D.N.
Telisha?