Życie koszmara jest trudne. Ciągle żyjesz w cieniu, przyjaciół, rodziny, ale nie tym chciałam opowiedzieć. Chciałam wam dziś pokazać jaka historia mnie spotkała...
20.11.2016
Wraz z siostrą uciekłaś my z domu... Dłużej tam nie wytrzymam. Nie zniosę presji, którą na mnie wywierają... Biegłam jak najdalej od domu, w myślach przepraszając Pluto za moją nie po słuszność...
-Red! Obudź się! Uważaj na drzewo!
Uderzyłam w drzewo. Złamałam łapę. Nie mogłam iść dalej.
-Siostro... Nie dam rady... Idź sama...
-Chyba cię pogrzało. Czekaj tu! Zaraz wracam.
Po tych słowach pobiegła. Czekałam chwilę. W ułamku sekundy przed oczami przeleciał mi czarny jak smoła dym. Owa rzecz zamieniła się w czarnego wilka o pięknych czarnych oczach. Od razu zakochałam się w tych pięknych krwistych oczach. Wyjęknęłam z siebie tylko jakiś dźwięk.
-Przyjaciel? Czy nie... Zastanawia się młoda Wadera... Czyż nie?
-Ja... Ja
-Ty... Jestem Nightmare.
-R... Red... Jestem Red...
Popatrzył na moją łapę. Chyba lekko się przejął. Wysunął swoją łapę i podniósł moją. Polizał ją, a kość się zrosła... To było dziwne... Cholernie dziwne nie mogłam w to uwierzyć...! To był cud!
-Nie wiedziałaś, że krew i ślina koszmarów ulecza?
-Nie...!
-Teraz już wiesz... Będę już szedł... Twoja siostra wraca...
Po tych słowach zamienił się w dym i zniknął... Wróciła moja siostra...
-Już jestem... Jak łapa?
-Dobrze... Możemy iść? Kość się zrosła...
Była tym wyraźnie zdziwiona.
-No dobrze... Chodźmy,
Szłyśmy dobre kilka godzin z małymi postojami. Zapadł wieczór...
-Moon... Może... Odpocznijmy, jestem bardzo zmęczona...
-Myślę, że nie jest to zły pomysł,
Zaczęłyśmy szukać czegoś na noc... Znalazłyśmy opuszczoną przez niedźwiedzia jaskinie. Weszłyśmy do niej i rozpaliłyśmy ognisko. Z siostrą trochę pogadałyśmy głównie o tym, co zrobić dalej... Co będziemy jeść, gdzie mieszkać? Jednak ja miałam w głowie tego tajemniczego wilka... Siedział mi w głowie i nie dawał spokoju... Po jakimś czasie zasnęłam...
C.D.N