· 

Misja Tygodnia

Red leżała w wysokiej trawie i używała mocy do zabawy z koszmarami na jawie. Lubiła te swoje chore zabawy. Dostrzegła, że w trawie coś się błyszczy. Podeszła i zobaczyła niebieski diament. Podniosła go. W pewnym momencie coś błysnęło jej przed oczami, a diament znikł.

 

-Co? Co się... Nie ważne...-Powiedziała sama do siebie

 

Poszła dalej. Znalazła małą dziurę pod kamieniem. Z ciekawości zajrzała. Nie było tam nic poza zdobyczą, porożami jelenia, plamami krwi i pękniętą skorupką jajka. Odeszła i położyła się pod drzewem i zasnęła. Po godzinie obudziła się i poszła nad jezioro. Weszła do wody, przepłynęła się trochę, po czym wyszła i otrzepała się z wody. Znów zobaczyła coś w piasku. Podeszła do tego i podniosła. Znów był to diament. Naprzeciw niej pojawiło się nieznane dotąd zwierzę:

 

(Autor: Właścicielka wilka Red)

 

Nie widziała go w żadnej książce ani nie słyszała, żeby ktoś o nim mówił. Powoli do niego podeszła. Zwierzę się odsunęło.

 

-Spokojnie... Nic ci nie zrobię. Obiecuję.

 

Zwierzę uciekło. Wadera popatrzyła za nim przez chwilę, po czym odeszła. Resztę dnia zastanawiała się, co to było... Następnego dnia rano, podczas polowania znów zobaczyła to zwierzę. Tym razem postanowiła się nie zbliżać i zająć śniadaniem. Zobaczyła, że jeden z jeleni odłączył się od stada. Zaatakowała i śniadanie gotowe. Zabrała się za jedzenie w międzyczasie, patrząc jak tamto, zwierzę zdobywa jedzenie. Niestety patrzyła na porażkę. Zwierzęciu został tylko głód. Red zrobiło się przykro, więc dała zwierzęciu to, co zostało. I powoli się wycofała. Zwierzę zabrało zdobycz i uciekło. Red z ciekawości pobiegła za nim. Pobiegła za nim aż do wielkiego drzewach w którym były młode tego zwierzaka. Dotarło do niej, że skorupy jaj, które znalazła, wcześniej należały do nich.

 

-Tutaj nie jest do końca bezpiecznie... Myślę, że powinniście znaleźć inne miejsce... Bezpieczniejsze.

 

Po tych słowach wadera postanowiła pomóc tym zwierzakom. Zebrała trochę drewna i zabrała się za budowę. Po 2-3 dniach skończyła. Był to mały domek. Zwierzętom od razu się spodobało. Red stwierdziła, że jeżeli ta rasa naprawdę była nieznana to, wypadałoby ją jakoś nazwać. Rasa ta zwie się Bludark*.

 

-Zaopiekuje się wami. Nie musicie się martwić...

 

*Nazwa wzięła się od ich wyglądu i jest w 100% moja ^-^.

 

 

END ^-^