· 

Misja indywidualna - Zagubieni cz.2

Beztrosko sobie rozmawialiśmy zapominając o tym, że mamy znaleźć Giftygi. Po długich chwilach zrozumieliśmy, że się zgubiliśmy. Zatrzymaliśmy się, aby pomyśleć gdzie się skierować. Nagle z krzaków zabrzmiał czyiś głos:

- Proszę nie zjadajcie mnie.

- Kto to mówi? - zapytała Telisha

- Pokaż się - powiedziałem

Z krzaków wyskoczył mały królik. Ze zdziwieniem zapytałem:

- Jesteś królikiem?

- Tttak. - odpowiedziała ze strachem

- Jak się z nami komunikujesz? Królik z wilkami?.

- Telepatia. Słyszeliście kiedyś o tym?

- Nie. - odpowiedzieliśmy razem.

- Wogóle, przyszliście polować?

- Nie, zgubiliśmy się.

- Hmmm... czy jesteście członkami watahy?

- Tak. - znów razem

- To chyba wiem gdzie iść. Często jestem na waszym terytorium, bo tylko u was rosną różnorodne rośliny. Dalej nic nie ma. Zaprowadzę was do tego miejsca, do którego chodzę.

- To prowadź.

 

 

Zaprowadziła nas (bo to była królica) do Zapomnianych Ruin, po czym powiedziała:

- Jesteśmy na miejscu.

- Widzę! - krzyknęła Telisha

- Co widzisz? - zapytałem

- Giftygi!!

Od razu pobiegła pozrywać te rośliny. Ja natomiast chciałem jeszcze porozmawiać z królicą:

- Żyjesz sama?

- Niestety.

- Może będziesz ze mną. Przy mnie nic cię nie skrzywdzi.

- Jesteś pewien? - zapytała z niepewnością

- Oczywiście. Nikt z mej watahy cię nieruszy. Nawet żadne zwierzę.

- Dobra, będę takim twoim pupilem.

- Cieszę się bardzo.

Pod koniec rozmowy podeszła jeszcze Telisha, dała mi parę roślinek i powiedziała:

- Trzymaj. Teraz idę je wykorzystać. - uśmiechnęła się i poszła.

Ja natomiast z nową towarzyszką zrobiliśmy spacer wokół watahy, aby się lepiej poznać.

 

Koniec