Amiss zupełnie nie spodziewał się, że gdy odejdzie na kawałek, aby napić się wody, jakiś wilk będzie próbował odebrać mu jego, dokładnie tak, jego winogrona, które przed zerwaniem starannie oglądał, aby wybrać tylko te najlepsze i najbardziej soczyste, idealne do spożycia. Ten dzień jak zwykle rozpoczął swoją monotonną przechadzką, gubiąc się w swoich własnych myślach i cicho wzdychając w stronę swojej matki, Anname, dlatego gdy ujrzał rabusia, początkowo nie zareagował. Wpatrywał się w osłupieniu na jego kremową, grubą sierść, która w idealny sposób układała się na jego skórze, w jego puchaty ogon, powoli kołyszący się w dwie strony, ukazujący jego wewnętrzne szczęście. Zapewne nie zrobiłby nic, gdyby basior nie pochwycił koszyka i nie zaczął uciekać, spanikowany.
Wykrzyknął zdanie w stronę basiora, ale doskonale wiedział, że to nie zadziała w tego typu sytuacjach. Przeklął pod nosem i ruszył w pogoń za nim, skupiając uwagę tylko na jego jasnej sylwetce, zręcznie przeskakującej przez przeszkody, znajdujące się przed nim. Wtedy przypomniał sobie sytuację sprzed kilkunastu miesięcy, w której jego ojciec również odebrał mu coś, co było dla niego cenne. Chciał wywołać u niego furię i nauczyć go cennej lekcji – tropienia swojej ofiary. Amiss nienawidził ojca za jego zmuszanie go do bycia tym złym… Dlatego, gdy sobie o tym przypomniał, ogarnęła go złość.
Nie miał pojęcia ile trwała ta pogoń, ale wkrótce Beztroska Polana zniknęła i wilki wbiegły w jakiś gęsty las. Basior nie potrafił dogonić równie szybkiego wilka, który wyglądał w biegu, jakby w ogóle się nie męczył. Amiss zerknął na drzewa. Może uda mu się cokolwiek zrobić, jeżeli zacznie się wspinać! Wysunął pazury i wskoczył na pień, a następnie szybkimi ruchami wspiął się na samą koronę drzewa. W ten sposób wskakiwał na kolejne, co dawało mu spory rezultat, ponieważ w wspinaczce był niezawodny. Gdy czuł się już naprawdę blisko swojego złodzieja, zeskoczył na ziemię, uginając nogi tak, aby zmniejszyć uderzenie.
Nie zauważył jednak, że otarł się barkami z jakimś innym wilkiem.
- Pardon! – wykrzyknął w biegu, nawet nie spoglądając na ów postać. Zależało mu przecież tylko na odzyskaniu swoich winogron!
CDN
OPOWIADANIE ANULOWANE ZE WZGLĘDU NA ODEJŚCIE WILKA KTÓRY MIAŁ JE KONTYNUOWAĆ.
<Florence?>