Wadera przycupnęła wśród wysokiej trawy. Przez dobre parę minut obserwowała z ukrycia zachowanie stada jeleni. Polowanie na dorosłego osobnika było dla niej nie lada wyzwaniem, lecz gdyby jej się udało, byłoby i niesamowitym zyskiem. Wypatrzyła sobie najsłabszego osobnika i rozmyślała, jak można by go zajść. Fakt, iż był w grupie, utrudniał sprawę. Postanowiła, iż najpierw go spłoszy, a później uda się za nim w pogoń. Przy odrobinie farta plan powinien wypalić, a Flore powinna wyjść bez większych obrażeń. Wadera bez dalszego rozmyślania i kalkulowania szans, przystąpiła do działania. Wyskoczyła niespodziewanie z zarośli i pognała za upatrzonym zwierzem, otrzymując zamierzony efekt. Jeleń prędko zwiał przed siebie. Wadera udała się za nim. Biegła, jak na swoje możliwości, dosyć wolno. Czekała na moment aż będzie wystarczająco daleko od stada, by móc zabić samca, bez obawy, iż oberwie od pozostałej załogi. Przyszła ta chwila. Wilczyca wiedziała, że nie może jej zmarnować. Dodała "turbo" i w mgnieniu oka znalazła się dosłownie kilkanaście centymetrów za swoją ofiarą. Złapała go za tylną nogę, by uniemożliwić mu dalszą drogę. Nieszczęśliwie, oboje oberwali, gdyż podczas zadawania ciosu, jeleń kopnął ją drugą nogą w brzuch. Flore zaskamlała niczym zbity pies. Bolało. Takie doświadczenie nie należało do najmilszych. Przynajmniej była już za nią połowa sukcesu. Zacisnęła zęby. Nie mogła się teraz poddać. Pomyślała o rezultatach swoich czynów i natychmiast zabrała się do dalszego działania. Mimo bólu wstała. Gwałtownie wskoczyła jeleniowi na grzbiet, przyciskając go z całej siły do ziemi. Przez uszkodzoną kończynę, od razu upadł i nie miał możliwości w żaden sposób się obronić. Florence dziabnęła go w szyję. Ugryzienie było na tyle mocne, że w zaledwie parę sekund zdechł. Nie pozostało już nic innego jak po prostu zjeść swój łów, a pozostałą część zostawić na później.
Nagle ujrzała postać zmierzającą w jej kierunku. Była w stanie stwierdzić, iż był to wilk, lecz nie potrafiła ocenić, czy była to ona, czy on. "-Czemu by nie zgadać?"-pomyślała.
-Chcesz się dołączyć? Powinno starczyć dla nas obojga!-zawołała pozytywnie nastawiona.
<Ktoś coś? ;p>