Podążaliśmy przed siebie aż pojawią się przygody, lecz nic. Naszej podróży towarzyszyła cisza. Po długiej chwili zauważyliśmy wioske wielu wilków wody i ognia i podeszliśmy. Wyglądały na przyjazne między nimi, ale toczyły zaciętą rozmowę o terytoria.
-Dlaczego nieoddasz nam jeziora wielkich wód? Powiedział alfa wilków wody.
-Oddamy jak oddacie wulkan tysiąca wybuchów?!
I tak toczyło się między inny mi takimi zdaniami. To nie było związane z nami, ale nie jesteśmy stąd, więc nie trudne było o złapanie. Zatrzymaliśmy tą całą rozmowę swoim towarzystwem. Nas zamknęli, a rozmowa toczyła się dalej.
Po około 10 minutach wypuścili nas i zaskoczenie było takie, że były tylko wilki wody. Odetchnęliśmy z ulgą, małą. Pytali nas skąd jesteśmy i co robimy tu. Wielką chwilą ciszy czekaliśmy bez odpowiadania. Alfa się zdenerwował i powiedział krótko.
-Macie zdobyć informacje co zamierzają robić tamci inaczej....
Bez mówienia przyjęliśmy zgłoszenie i poszliśmy na najbliższe wody, czyli jezioro wielkich wód.
Podczas przejścia od wulkanu do jeziora mieliśmy małą rozmowę.
-A co jeśli nas złapią? Zapytałem
-Spokojnie jestem bezszelestny, ale co z tobą.
-Eeee... Jaaa... Nieee..
-Nic niemów, poprostu ja pójdę, a ty poczekasz.
Polaris poszedł, a ja czekałem aż wróci.
20 Minut później
Czekałem, aż Polaris powrócił. Nie chcąc mnie zanudzać poszliśmy natychmiast do alfy wilków wody przekazać informacje. Po dotarciu odnaleźliśmy alfe i zaczęły się rozmowy, lecz wpierw Polaris rzekł:
-Oni zamierzają zabrać wasze tereny i was zabić.
Po krótkim zdaniu wszyscy nagle pogawędki na temat tej wieści:
-Czy to prawda?
-Czy on nas okłamuje?
Mój towarzysz nieniszcąc naszej reputacji wśród innych powiedział:
-Będziecie mieli większe szanse, ponieważ zniszczyłem im magazyn zbrojeniowy. Tylko tyle mogłem.
Nie kontynuując dostaliśmy jakieś rośliny wielkich ognisk z wulkanu i poszliśmy dalej naszą drogą. Zapadała noc i poszliśmy spać, a dalsze podróże przed nami.
CDN
(Polaris?)