Stary nowy poczatek #5

- zawsze tak uciekasz ? - spytałem wynurzając się z wody

- ymm... Czasami - wymamrotała wilczyca

- nie należysz chyba do zbyt towarzyskich wilków co ? - dopytałem siadając obok niej

- jakoś nie dogaduje się z innymi - odparła

- ciekawe dlaczego... (XD) - odpowiedziałem z nutą sarkazmu

- no dobra, przepraszam, miałeś rację - wydukała

- z czym ? - zapytałem nie wiedząc o co jej chodzi

- no wiesz... z tą wodą... pływaniem i w ogóle... - zaczęła się jąkać

- spokojnie czym się tak stresujesz ? - zwróciłem uwagę na jej zdenerwowanie

- nie za często rozmawiam z basiorami - wyznała

- ja w ogóle nie za często rozmawiam z kimkolwiek jeśli to cię pocieszy - próbowałem podnieść ją na duchu

- hah... da się zauważyć, ciagle jesteś nad wodą- popatrzyła przed siebie

- owszem - zgodziłem się z nią

 

Między nami zapadła ta niezręczna cisza. Czułem ,że trochę się boi mojej obecności. Objąłem ją ogonem, przybliżając w ten sposób

ją do siebie. Na początku trochę się opierała... Może myślała ,że moja sierść jest mokra? Ale najwyraźniej się zdziwiła...

 

- szybko schnie ci sierść - powiedziała nagle

- moja sierść nigdy nie jest mokra... To działa coś na zasadzie kaczek... Woda po nich spływa - uśmiechnąłem się

- no to można ci tego pozazadrościć, normalnie sierść robi się ciężka i trzeba się dość długo suszyć - wytłumaczyła swoje zdziwienie

- hmm... No tego nie wiem, a wracając... Zmieniłaś zdanie co do wody ? - wróciłem do naszej poprzedniej rozmowy

- trochę... - odpowiedziała dość niepewnie

- No to może spróbujemy razem ? - zaproponowałem

 

cdn

 

(Illoooooooooooooooo ? Wybacz ,że tak długo... Ale szkoła mnie wykańcza, zwłaszcza matma, której nie polecam XDDDD)