Sierpień 2020 · 22.08.2020
Basior spotkał się z wilczycą Red Dust raz jeszcze - jak już było po wszystkim. Ze spokojem przyjął jej tłumaczania o pomyłce i pomieszanych ziołach. -Nie żywię urazy. Dobrze, że Etria była w stanie ci pomóc. I nie ma za co, Red. - Rozciągnął kąciki wilczego pyska w lekkim uśmiechu. Wadera kiwnęła głową na znak zrozumienia, siadając obok czarnucha. -Co tu właściwie robiłeś? - Zapytała z nutą ciekawości w głosie. -Robię nadal. - Poprawił ją, szczerząc kły....
Sierpień 2020 · 22.08.2020
Wyszłam na spacer o poranku. Kiedy wyszłam z jaskini poczułam zapach rzywicy, który uwielbiam. Skierowałam wzrok na niebo i ujrzałam słońce, które mnie na jakiś czas oślepiło. To był głupi pomysł aby patrzeć wprost na słońce. Czułam jak ciepłe promienie słoneczne ogrzewały moje futro, które było w kolorach beżu, a na szyi miałam część mojej historii, która nie dawał o sobie zapomnieć. Czemu ta obroże jest tak zaciśnięta, że nie mogę jej ściągnąć. Wiele...
Sierpień 2020 · 22.08.2020
- Niby przeszedłem wielką zmianę charakteru czy inne cholerstwo, ale nadal z łatwością mogę stwierdzić że coś we mnie zostało z młodzieńczych lat. Ostatnimi czasy do naszej watahy przybyło sporo nowych wilków, zarówno basiorów, jak i wader. Rozum sugerował mi unikanie ich za wszelką cenę, aby darować sobie doświadczanie kolejnych niemiłych sytuacji i nieporozumień. Od zawsze miałem wielką tendencję do błaźnienia się przy pierwszej lepszej sytuacji. Dlatego też...
Sierpień 2020 · 22.08.2020
Wpadnąwszy wraz z Redzią do tego dziwnego korytarza nadal usiłowałam zachować optymistyczne myślenie, ale strzała ostatecznie przekonała mnie o beznadziejności sytuacji. Szłyśmy przed siebie bardzo niepewnie, badając każdy element ściany czy bruku pod naszymi łapami. W końcu żadna z nas nie chciała skończyć z przebitym łbem. -Czujesz? Znowu cuchnie zgniłym mięsem, Reddie. Powinnyśmy przyspieszyć. - powiedziałam cicho do swojej towarzyszki. -Nic nie czuć, Clem. Nic...
Sierpień 2020 · 22.08.2020
Mam spore ambicje co do mojego nowego zajęcia strażnika, ale najpierw muszę udowodnić, że nadaje się na obrońcę. Z racji tego, że strażnicy nie mają dowódcy, ani nic takiego, wybrała się ze mną bogini wojny, czyli nasza pierwsza alfa, Alessa. Cieszyłam się, że pójdzie ze mną właśnie Ales, gdyż jej oczom nie umknie żaden, nawet najmniejszy błąd, więc jeśli ona uzna, że zasłużyłam na miano obrońcy, to faktycznie tak będzie. Wybrałyśmy się na skraj Doliny Burz,...