Kwiecień 2020

Kwiecień 2020 · 02.05.2020
Minęło już niemal pół roku odkąd zawitałam do watahy. Po długim, złotym lecie spędzonym z poprzednią towarzyszką, do Doliny Burz dotarłam późną jesienią, której długo nie zajęło przerodzenie się w zimę. Zima była pewnym pocieszeniem po tym,co zostawiłam za sobą, była bowiem znajoma. Jednak w miarę, jak mijała pełnia za pełnią, czułam, jak moja ciekawość budzi się tak, jak świat miał wkrótce przebudzić się do życia. Zbliżała się wiosna. Funkcjonowanie...
Kwiecień 2020 · 01.05.2020
Podchodząc do drzewa, w mojej głowie zaczęło się tworzyć wiele niewiadomych, nie było mi dane długo szukać odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, gdyż z tłumu wyłonił się oschły zwykle głos mojego czarno-białego ukochanego, Midnight'a. Odwróciłam głowę w jego stronę, ale zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, to ja zabrałam głos. - Wrócę. Musisz poczekać chwilę, a zaraz znów ujrzysz mój pyszczek, ale jeśli nie, to zajmij się, proszę moim „zaskrońcem”,...
Kwiecień 2020 · 30.04.2020
Kiedy Clementine skończyła swoją próbę postanowiłem wyrwać się jako kolejny by się zmierzyć ze swoim lękiem. W głębi duszy czułem, że będzie to trudne, nie wiedziałem czego się spodziewać, ale wiedziałem, jak skończę, jeśli nie podołam. Wszyscy mierzyli mnie wzrokiem, kiedy podchodziłem coraz bliżej drzewa, lecz ja miałem jeszcze jedną rzecz do powiedzenia swojej waderze, zanim zacznie się mój koszmar. - Alice, jeśli nie podołam, wiedz, że byłaś tą jedyną…...
Kwiecień 2020 · 30.04.2020
Wiosna, wiosna, wiosna... Śliczna, kolorowa pora roku, którą zapewne lubi dużo wilków, w tym ja. Nie przepadam za temperaturami na minusie, moje futro nie jest grube, często marznę w zimę. Przechadzałam się akurat po terenach watahy, tutaj każda pora roku wygląda tak, jak wyglądać powinna. To takie cudowne, w zimę zawsze pada śnieg, na jesień spadają liście, podczas wiosny wszystko kwitnie, a latem są upały. Tak się cieszę, że już wiosna. Postanowiłam, że pozbieram...
Kwiecień 2020 · 30.04.2020
Słowa mojej optymistycznej, rudawej koleżanki napełniły mnie swojego rodzaju nadzieją. Klatki były dość stare, może dałoby się je łatwo rozwalić? Próbowałyśmy, gryzłyśmy, szarpałyśmy. Nic. Klatka nawet nie drgnęła. Siedziałyśmy tam kolejną godzinę, nie mogąc nic zrobić, Clem, aby nie umrzeć z nudów, sięgnęła do sąsiedniej klatki, z której wyciągnęła kość i zaczęła uderzać nią w pręty klatki, tworząc swego rodzaju nieprzyjemną dla ucha muzykę,...
Kwiecień 2020 · 28.04.2020
Widząc jak Arelion powoli dochodzi do siebie, również postanowiłam stawić czoła swoim lękom. Nie miałam jakichś ukrytych fobii, chyba. Szukając pokrzepienia, wsparcia czy czegokolwiek rozejrzałam się po dobrze znanych mi mordkach z watahy, posyłając każdemu ciepły uśmiech. Opuściwszy bezpieczną kryjówkę w postaci pozostałych członków stada zrobiłam kilka kroków w kierunku drzewa, lecz zatrzymałam się raptownie, gdy tylko poczułam jak strach zamraża mi krew w...
Kwiecień 2020 · 25.04.2020
Byłem lekko zaniepokojony stanem w jakim Alice zakończyła swoją próbę, Midnight też wyszedł nie w najlepszej kondycji, może fizycznie dobrze, lecz widziałem chaos i smutek w jego oczach, Irni natomiast była wykończona fizycznie, mimo jej szczęścia, że to się skończyło jej oczy były mętne z wyczerpania, domyśliłem się, że roślina ta działa w różny sposób, może ranić psychicznie lub fizycznie, prawdopodobnie też w oba sposoby. Szczerze mówiąc byłem ciekaw tych...
Kwiecień 2020 · 22.04.2020
Pierwszy duch przyszedł do mnie gdy miałam półtora roku. Jak już wspominałam, foki były częścią naszej diety - częścią dość znaczącą, dodałabym, ze względu na obfitość mięsa i tłuszczu. Wiedzieliśmy, co robimy, co wiązało się ze świadomością i akceptacją faktu, że każdego roku przynajmniej kilka wilków znikało pod lodem. Niektóre udawało się ocalić. Inne przepadały na zawsze. Polowania zawsze prowadziliśmy w przynajmniej parach, a samotne wycieczki na...
Kwiecień 2020 · 21.04.2020
Gdy Midnight odszedł na bok, stwierdziłam, że teraz ja spróbuję. Bałam się. No pewnie jak każdy z obecnych tu wilków. Jeśli mieliśmy zmierzyć się ze swoim największym lękiem to przecież oczywiste, że się boimy. Byłam przerażona, ale chciałam mieć to już za sobą. Zamknęłam oczy i poczułam, jak pnącza mnie oplatają. Gdy po chwili odważyłam się otworzyć oczy, zobaczyłam, że leżę w jaskini. Podniosłam się zdziwiona i zaczęłam się rozglądać. Nikogo tu nie...
Kwiecień 2020 · 18.04.2020
No cóż, łatwo powiedzieć, trudno zrobić. Teoretycznie byłem herosem z atrybutem odwagi, a śmierci nigdy się nie bałem, jednak teraz… Teraz miałem co stracić. Kiedyś byłem sam, osamotniony w ogromie świata, porzucony i pozostawiony na śmierć lub życie. Trafiając do watahy, odzyskałem sens życia, teraz czuje, że mogę przenosić góry, wszystko to dzięki jednej czarno-czerwonej waderze, która wspierała mnie w tym czasie. Właśnie dla niej muszę to przeżyć, nie mogę...

Show more