Posts tagged with "Samael"
Grudzień 2019 · 26.12.2019
Samiec, leżąc płasko na ziemi, ukryty pod niskimi gałęziami jakiegoś bliżej nieznanego iglaka czuł się okropnie. Było mu zimno, a co najgorsze- mokro. Źrenice, lekko zwężone, częściowo schowane pod spiętymi w nerwach powiekach doskonale odzwierciadlały jego nastrój. Nie trzeba było widzieć położonych po sobie uszu, by zorientować się z powagi jego irytacji. Próbował dojrzeć cokolwiek na ośnieżonej polanie rozciągającej się naprzeciw niego, lecz los zdecydowanie...
Kwiecień 2019 · 30.04.2019
Wilk łypał niepewnym spojrzeniem na mijające go wilki. Nie znał imion znacznej części z nich, a zapamiętywanie ciekawostek nigdy nie było dla niego problemem. Nie miał złego mniemania o żadnej z tych osób, jednak czuł się zagubiony i zawstydzony, musząc prosić jedno z nich o pomoc. Problemem nie był wagi światowej, wiec jego znajomi, słysząc o trosce gryzącej kumpla, w uprzejmy sposób poinformowali go, że są zajęci. Nie miał im tego za złe. Wiedział, że sprawy sam...
Grudzień 2018 · 31.12.2018
Zacisnąłem szczęki na szyi jeszcze ciepłego zająca. Jego krew spłynęła po mojej szczęce. Przypomniała mi się moja duma w chwili, gdy upolowałem moją pierwszą ofiarę. Wywołało to wtedy u mnie dreszcz ekscytacji, uczucie towarzyszące mi w tej chwili nie przypominało dumy. Było mi smutno z powodu śmierci zwierzęcia. Potrząsnąłem głową, przypominając sobie łańcuch pokarmowy. Szkoda, że faktycznie nie jest tak jak inni myślą, że zabijanie to dla nas przyjemność....
Grudzień 2018 · 24.12.2018
Zastygliśmy w bezruchu przyglądając się ptakowi. Byłem pod wrażeniem. Wielkie skrzydła i dziób potrafiący łamać kości. Spojrzałem na Areliona czekając na polecenie. Nie doczekałem się rozkazu. Przykucnąłem myśląc jak najlepiej będzie zaatakować ptaka. Instynkt podpowiadał mi zajść go od tyłu, przyciągnąć do ziemi tak by jego długie pazury ryły po piasku, a w pysku trzymać jego szyje i zadzierać ją maksymalnie do góry. Postanowiłem spróbować, kiedyś mogę...
Grudzień 2018 · 06.12.2018
Musiałem przyznać, że na myśl o nadchodzącej wyprawie przechodził mnie przyjemny dreszcz ekscytacji. Smok, mimo iż z początku lekki zaczynał mi ciężyć. A z pewnością nie było to wychudzone, zmęczone jesiennymi powodziami zwierzę. Mimo że nie miał kataru, pochrapywał co chwilę głośno. Niezmiernie cieszyłem się z małych rozmiarów jego płuc. To doświadczenie pozwoliło mi w pełni zrozumieć opowieści o tym, jak smocze chrapanie powodowało osuwiska kamieni w górach,...
Listopad 2018 · 23.11.2018
Śniłem właśnie o rzeczach, których dowiedziałem się w dniu wcześniejszych. Ziemia kręcące się na swojej orbicie wśród podobnych do siebie planet jedyna żywa. Gwiazdy śpiewające jej ballady, Słońce dotykające ją ciepłymi promieniami niczym oddany kochanek, Wenus rumiana i rozchichotana słysząc żarty Marsa, Jowisz i Uran opiekuńczo uśmiechający się do Zielonej Pani, oraz oschły i oziębły Neptun stęskniony za dawnym przyjacielem, jeszcze z czasów Wielkiego Chaosu...
Listopad 2018 · 17.11.2018
Gwizdałem jakąś skoczną melodyjkę, nade mną przeleciała sikorka. Uśmiechnąłem się widząc jej czarne ślepka wlepione we mnie, od razu po jej wylądowaniu na gałąź. Usłyszałem odpowiedz na moje jakże idealne muzykowanie. Mój głos zdecydowanie nie mógł się równać ze śpiewem stworzonka. Ptak wywołał wielkiego banana na moim pyszczku. Podziękowałem mu skinieniem głowy, notując sobie, że zimą zostawię dla niego nasiona, albo słoninę. Słyszałem, że te ptaki...
Szedłem spokojnie w kierunku mojej jaskini. W pysku trzymałem grube tomisko, pełne informacji o rozbrajaniu pułapek kłusowników i ich rodzajach. Ostatnio coraz częściej natykałem się na nie, i to już nie tylko w okolicach ludzkich siedzib. Wolałem być przygotowany na wypadek, gdybym ja lub moi towarzysze zostali uwięzieni. Gdy dotarłem na miejsce, wadery były jeszcze w środku. Odłożyłem książkę i zamieniłem z nimi kilka zdań. Teli była umówiona z kilkoma łowcami na...
Wrzesień 2018 · 30.09.2018
Od paru godzin podróżowałem u boku pięknej wadery. Jej uroda z pewnością dorównywała jej zdolnością walki, co do tego nie miałem najmniejszych wątpliwości. Pokazała mi to wyraźnie w chwili naszego poznania. A nasze spotkanie trochę będę pamiętać przez jakiś czas… Spokojnie idę sobie w kierunku Beztroskiej Polany, promienie słoneczne odbijały się od wody w kałużach sprawiając, że czułem się jak szczenię. Byłem już dość blisko parę kroków i będę mógł...
Wrzesień 2018 · 30.09.2018
Patrzyłem na ziemie przede mną. Zejście z góry było niezwykle strome. Nie zastanawiając się więcej skoczyłem w przód. Za sobą usłyszałem śmiech. Moje nogi były jak z waty. Odgłos ten był dla mnie jak miód, na serce. Nie słyszałem go od tak dawna.. Pełen nadziei odwróciłem się do tyłu. - Tak narzekasz, że się starzejesz, a skaczesz jak kozica- wybuchnęła śmiechem.- A teraz dobrze ci radze, znajdź dla mnie drogę na dół.- Rozejrzałem się po zboczu. W oczy...