Posts tagged with "Romanie"



Luty 2020 · 08.02.2020
Już przez jakiś czas Roma zastanawiała się nad swoimi odzyskanymi wspomnieniami. I nad wilkiem, którego spotkała podczas starcia z Westem. Wiedziała o sobie już tak dużo. Jej prawdziwe imię brzmiało Mitraq, Kielich Płomieni. Pochodziło ono z terenów położonych daleko na północ, czyli w stronę, z której ona dotarła do Watahy Wilków Burzy. Powinna jeszcze kojarzyć drogę, było tam mnóstwo pięknych widoków. Nawet nie łudziła się, że zdoła przekonać Onyinyo do...
Luty 2020 · 07.02.2020
Jeśli idzie utopić się w powietrzu, oddychając ciężko pełnymi haustami, to Romanie właśnie zaczynała umierać pogrążona w odmętach świeżego eteru. Świat kręcił się wokół niej jak niebezpiecznie szybka karuzela, podnosząc żołądek prosto do pyska. Niedobrze. Gorzej nawet niż fatalnie. Wykorzystała resztki sił i skupienia, jakie jej zostały po ogromnym, nie do końca kontrolowanym wybuchu płomieni, by zobaczyć swoją najdroższą Red całą i zdrową, rozglądającą...
Styczeń 2020 · 30.01.2020
Na widok Marstona przyszpilonego do ziemi przez białego wilka Romanie straciła rezon. Do diaska, przecież jedna chuda wadera nie wygra z takim bydlakiem! Nie wspominając o dwóch. Tutaj pod żadnym pozorem nie mogła się liczyć siła. Inaczej była przegrana. Skarciła się w duchu za swój nie do końca kontrolowany atak, ale przynajmniej teraz wiedziała, czego pod żadnym pozorem nie robić. W sumie nie powinna jej dziwić reakcja wroga. To jak podczas strzelaniny kowbojów. Drugi do...
Styczeń 2020 · 26.01.2020
Gdy Roma ruszyła za swoją ukochaną waderą w cień, za wszystkie jelenie świata nie spodziewała się, że trafi do zupełnie mrocznej, nieznanej sobie krainy. Chociaż nawet krainą nie dało się tego nazwać. To był jakiś inny wymiar, pełen ciemności, obcych istnień, w którym sierść na każdym odcinku skóry stawała solidnego dęba. Nawet światło jej płomieni nie mogło objąć swoim zbawiennym blaskiem najbliższego otoczenia. W skrócie, było ciemno jak w miejscu, którego...
Styczeń 2020 · 21.01.2020
Podróż w wysokim śniegu nie była jednak tak tragiczna, jak Romanie się obawiała. Część śniegu zbiła się w twardą, stabilną bryłę, po której można było chodzić jak po drewnianym moście. Szare niebo nie groziło poważną śnieżycą, a pilnowało tego słońce łypające jednym okiem przez wyrwy w chmurach. Delikatny, suchy wiaterek nawet nie myślał o drażnieniu skóry wilczycy. Pogoda niemalże wymarzona do wędrówki dla wyziębniętego wilka. Przedzierała się przez...
Styczeń 2020 · 13.01.2020
Na słowa swojego dowódcy Romanie, mianowana oficerem oddziału południowego, poczuła jeżącą się sierść. Nie bała się. Nie można było tego powiedzieć. Raczej czuła się jak wrzucona do nierealnego snu, dokładniej mówiąc koszmaru, który nie miał prawa dziać się naprawdę. Widok wrogiego oddziału pod przywództwem Westa nie wywarł na niej wrażenia. Dopiero gdy drażniący zapach dotarł do jej nozdrzy stwierdziła, że faktycznie zaraz poleje się krew. Najprawdziwsza,...
Styczeń 2020 · 08.01.2020
Jeśli na dworze leży gruba na wysokość jednego zająca warstwa śniegu, w którym w ciągu kilku minut odmarzają ci łapy, a pewien natarczywy bożek przychodzi do ciebie błagać o wypełnienie zadania związanego z długą wędrówką, bo sam nie potrafi tego zrobić, to masz prawo się zdenerwować. Zdenerwować, kłócić się z nim, wyzywać go od leniwców i nierobów, chociaż to ostatnie może się łatwo skończyć nieprzyjemną klątwą. Ale doskonale wiesz, że on tego nie...
Styczeń 2020 · 07.01.2020
Słońce bawiło się na puszystym śniegu niczym wesołe dziecko z brokatem i błękitną kredką. Wszędzie dookoła świeża biel iskrzyła po oczach, nadając krajobrazowi magicznego wyglądu krainy z baśni. Wiatr pozwolił mieszkańcom Doliny Burz cieszyć się spokonnym dzionkiem bez spadającego z drzew śniegu ani mroźnych powiewów, wczepiających swoje lodowe palce pod futra. Gruby koc opatulał świat znajdujący się w zimowym letargu. Z tym, że koc był zimny, mokry i przebijał...
Styczeń 2020 · 07.01.2020
[Alternatywnie] Chociaż próbowała to ukryć głęboko pod grubym murem obojętności, w sercu Romanie zaistniało malutkie światełko. Światełko dość intensywne, żywiące się każdym słowem wypowiedzianym przez czarnego wilka, które z czasem i przy każdym spotkaniu rozpalało mocniej, aż w końcu powstała taka ładna, kolorowa lampka, świecąca przez okna oczu. Bo Roma się zakochała w nowej waderze, która dołączyła do watahy. I chociaż ignorowała to uczucie, miało ono...
Styczeń 2020 · 02.01.2020
Mroźne powietrze zimowej nocy wdzierało się pod niekoniecznie ciepłe futro Romanie. Miała przerzedzoną sierść, a do tego nie utrzymywała temperatury ciała tak dobrze jak inne wilki, przez co trzęsła każdą możliwą częścią ciała jak galareta na koniu. Przynajmniej skórzane pasy owinięte wokół łap izolowały od lodowatego śniegu. Gdy masz specyficzne cechy związane z magią, w końcu uczysz się sobie z nimi radzić. Za to Onyinyo dreptający tuż obok bawił się...

Show more