Posts tagged with "Quest - Wyzwanie Tytanów"
Grudzień 2020 · 08.12.2020
Początkowo wśród wędrujących wilków panowała bardzo napięta atmosfera – zresztą, co się im dziwić. Zatrzymali się przy dość nietypowym, ale jednak zwyczajnym drzewie, na które po chwili Midnight nałożył iluzję. Stworzyli tam coś w rodzaju obozu, w którym dzięki Bogom i zmęczonym nogom Savilli, dostali zarządzenie by spędzić noc. Wadera ułożyła się gdzieś w pobliżu Max’a, chociaż wilki ogólnie leżały wszystkie razem – dziupla nie była największych...
Po pomyślnym przejściu próby przez pozostałe wilki, ochotnicy nie musieli długo czekać na dalsze działanie labiryntu, ten zaczął układać swoje ściany w prostą drogę, na której końcu było widać światło promieni słońca. Dokładnie tak jak powiedziała pierwsza alfa. Ketos czując powinność, że powinien iść pierwszy, tak też uczynił, nie chciał narażać żadnego członka watahy na niebezpieczeństwo, w końcu nie było wiadome, co może ich spotkać, po tym wszystkim...
Patrząc na swojego dobrego kompana na treningach, wracającego do świata żywych i przytomnych lekko się uśmiechnął, jednak szybko o mało nie zszedł na zawał widząc, że ten przewrócił się na ziemię. Jak cała reszta obecnych, podbiegł do basiora i ze zmartwieniem patrzył na Areliona, który dopadł do niego jako pierwszy i sprawdzał mu czynności życiowe. – Oddycha – stwierdził w końcu, upewniając się jeszcze. Fala ulgi ogarnęła wszystkich zgromadzonych, ale teraz w...
Ciekawość. Tylko to czułem gdy patrzyłem na kolejne wilki przechodzące próbę. Z zainteresowaniem przyglądałem się jak oplatają je liany, jak niektórzy szamoczą się panicznie próbując się wyrwać, jak po wypuszczeniu wyglądają jakby nie spali przez tydzień. Niektórzy mieli rozbiegane oczy i wyglądali jak bliscy szaleństwu. Inni zaś wyglądali tak obojętnie, jakby próba w ogóle ich nie wzruszyła. Jednak każdy się bał. Może nie wszyscy mówili to na głos, ale...
Pamiętacie, kiedy mówiłam, że bycie ostatnim w kolejce o okropne uczucie? W miarę jak kolejne wilki przechodziły próbę i wychodziły z niej zwycięsko (nawet gdy ich zwycięstwo było wyraźnie pyrrusowe), czułam coraz większy niepokój powoli zawijający się w moim żołądku. Miałam wrażenie, że powoli wypełniam się lodowatą wodą. Z każdym kolejnym wilkiem pula potencjalnych ochotników malała, a szyderczy cień wiszący nad moją głową znów zdawał się gęstnieć....
-Oczywiście, że ci się uda-powiedział do mnie basior, jakby próbując zwalczyć wahanie w moim umyśle. Machnęłam lekko ogonem, na znak, że przyjęłam jego słowa, ale milczałam. Nie byłam zdolna do jakiegokolwiek innego ruchu. Nie chciałam tego robić, ale wiedziałam, że nie mam wyboru. Mój czas nadszedł. Gdy wyłoniłam się z tłumu oczekujących na swoją kolej wilków, po części robiłam to wbrew własnej woli. Pokonałam chęć zostania na miejscu, po czym ruszyłam...
Nadeszła kolej Skazy. Poza nim została jeszcze tylko garstka nieszczęśników, którzy mniej lub bardziej drżeli ze strachu przed nieznanym. Każdy pragnął przebyć próbę pomyślnie, ale też każdy miał z tyłu głowy, że może stać się ofiarą pecha. I swoich strachów. Basior wyszedł kilka kroków przed resztę wilków. Nim podszedł do drzewa, otuchy dodała mu Red – wadera, która właśnie zwyciężyła z samą sobą i uwolniła się z uścisków drzewa. Słowa te...
Kwiecień 2020 · 01.05.2020
Podchodząc do drzewa, w mojej głowie zaczęło się tworzyć wiele niewiadomych, nie było mi dane długo szukać odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, gdyż z tłumu wyłonił się oschły zwykle głos mojego czarno-białego ukochanego, Midnight'a. Odwróciłam głowę w jego stronę, ale zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, to ja zabrałam głos. - Wrócę. Musisz poczekać chwilę, a zaraz znów ujrzysz mój pyszczek, ale jeśli nie, to zajmij się, proszę moim „zaskrońcem”,...
Kwiecień 2020 · 30.04.2020
Kiedy Clementine skończyła swoją próbę postanowiłem wyrwać się jako kolejny by się zmierzyć ze swoim lękiem. W głębi duszy czułem, że będzie to trudne, nie wiedziałem czego się spodziewać, ale wiedziałem, jak skończę, jeśli nie podołam. Wszyscy mierzyli mnie wzrokiem, kiedy podchodziłem coraz bliżej drzewa, lecz ja miałem jeszcze jedną rzecz do powiedzenia swojej waderze, zanim zacznie się mój koszmar. - Alice, jeśli nie podołam, wiedz, że byłaś tą jedyną…...
Kwiecień 2020 · 28.04.2020
Widząc jak Arelion powoli dochodzi do siebie, również postanowiłam stawić czoła swoim lękom. Nie miałam jakichś ukrytych fobii, chyba. Szukając pokrzepienia, wsparcia czy czegokolwiek rozejrzałam się po dobrze znanych mi mordkach z watahy, posyłając każdemu ciepły uśmiech. Opuściwszy bezpieczną kryjówkę w postaci pozostałych członków stada zrobiłam kilka kroków w kierunku drzewa, lecz zatrzymałam się raptownie, gdy tylko poczułam jak strach zamraża mi krew w...