Posts tagged with "Ketos"
Styczeń 2022 · 26.01.2022
Ketos od samego poranka wziął się za działanie. Dowiedział się, że tego dnia przypada pełnia od Areliona i że nie będzie to zwykła pełnia, tylko różowa pełnia, jedyny dzień w roku, w którym księżyc świeci wyjątkowo mocno emitując delikatnie różowawe światło. Czy może być coś bardziej romantycznego? – pomyślał, w głowie układając już plan działania. Tego dnia cały dzień unikał swojej drugiej połówki, zostawiając jej tylko karteczkę z lokalizacją...
- I dobrze… Nie potrzebuję ich… - rzekłem sam do siebie, zdenerwowany na siebie, na alfę… Na to co się wydarzyło… - Kochanie… Alessa miała rację… - stanęła po stronie alfy Alice. - Serio? Ty też przeciwko mnie?! – zdenerwowałem się jeszcze bardziej, nie rozumiejąc czemu wadera staje po jej stronie. - Wiesz, że nie… Ale nerwy tutaj nie pomogą… Alessa ma więcej doświadczenia i przyznaj, że wiele Cię nauczyła… - zaczęła swoją argumentację. - Może i tak,...
Listopad 2020 · 14.11.2020
Kilka lat wcześniej… Basior po skończonym polowaniu z waderą, postanowił jeszcze porozmawiać ze swoją byłą nauczycielką, przy okazji odprowadzając wilczycę pod jej jaskinię, w końcu był dżentelmenem, nie pozwoliłby by jakakolwiek wadera wracała sama wieczorem, a co dopiero Alice… Jego miłość, jego sens życia… Zdawała się ona wtedy dla niego taka niedostępna, odległa, zaś on zdawał się w ogóle jej niegodny, była taka piękna i dobra… Zasługiwała na kogoś...
Listopad 2020 · 14.11.2020
Bardzo ostrożnie i powolnym krokiem schodziliśmy w dół urwiska. Było ono niesamowicie strome, szedłem przodem, by wyznaczać mojej ukochanej drogę, nie darowałbym sobie, gdyby coś jej się stało, przez moją nieuwagę. Każdy swój następny krok stawiałem z roztropnością i uwagą, pomyłka mogłaby się skończyć tragicznie dla nas obojga. - Strasznie wysoko – odparła nagle szarooka spoglądając to na mnie, to na sam dół, w jej oczach można było ujrzeć niepokój i...
Po pomyślnym przejściu próby przez pozostałe wilki, ochotnicy nie musieli długo czekać na dalsze działanie labiryntu, ten zaczął układać swoje ściany w prostą drogę, na której końcu było widać światło promieni słońca. Dokładnie tak jak powiedziała pierwsza alfa. Ketos czując powinność, że powinien iść pierwszy, tak też uczynił, nie chciał narażać żadnego członka watahy na niebezpieczeństwo, w końcu nie było wiadome, co może ich spotkać, po tym wszystkim...
Kwiecień 2020 · 30.04.2020
Kiedy Clementine skończyła swoją próbę postanowiłem wyrwać się jako kolejny by się zmierzyć ze swoim lękiem. W głębi duszy czułem, że będzie to trudne, nie wiedziałem czego się spodziewać, ale wiedziałem, jak skończę, jeśli nie podołam. Wszyscy mierzyli mnie wzrokiem, kiedy podchodziłem coraz bliżej drzewa, lecz ja miałem jeszcze jedną rzecz do powiedzenia swojej waderze, zanim zacznie się mój koszmar. - Alice, jeśli nie podołam, wiedz, że byłaś tą jedyną…...
Kwiecień 2020 · 11.04.2020
Idąc w głąb labiryntu, zdawałem sobie sprawę, że niebawem przyjdzie moja kolej na przejście próby, moi towarzysze mieli to już za sobą, więc była to kwestia czasu, aż padnie na mnie. Sam zastanawiałem się co siedzi głęboko w mojej głowie, o czym marzę, czego naprawdę pragnę i tym bardziej zagłębiałem się w te myśli, tym bardziej się bałem tego co ujrzę w wizji, co, jeśli nie oprę się pokusie? Co, jeśli to będzie silniejsze? Zawiodę watahę… A miałem być...
W watasze od kilku dni jedynym tematem była tajemnicza budowla, która pojawiła się na beztroskiej polanie, przypominała ona labirynt, wszyscy byli zaniepokojeni tym dziwnym zjawiskiem. Alessa tego dnia zorganizowała zebranie watahy, na które właśnie szedłem, prawdopodobnie ona wiedziała co to jest, dla mnie i dla reszty była to zagadka. Umówione spotkanie było w okolicach Leśnych Wrót, kiedy się tam zjawiłem wataha była już niemal w komplecie. Cudem przecisnąłem się...
Kiedy tylko się obudziłem i przeciągnąłem od razu ruszyłem ku wyjściu jaskini. Pogoda była oszołamiająca, było ciepło, słońce grzało, a niebieskie bezchmurne niebo dodawało tylko chęci do życia, chciałem pójść do mojej ukochanej, strasznie mi jej brakowało, gdy nie mogliśmy spędzać nocy razem, wtuleni do siebie. Jednak przed jej jaskinią, nie napotkałem jej, tylko Alessę, widziałem po niej, że coś ją męczy, więc postanowiłem dowiedzieć się o co chodzi. -...
Wydawał się to zwykły dzień jak co dzień, poranny trening, potem postanowiłem zjeść coś przed obiadem, bo czekanie aż łowcy coś upolują to nie jest najciekawsze zajęcie, aczkolwiek doceniałem ich, pomimo ciężkich warunków, potrafili zapewnić dobrobyt watasze i nikt nie chodził głodny. Błąkałem się po Baśniowym Lesie, szukając jakieś przekąski, las wyglądał naprawdę wspaniale, wszędzie leżał śnieg, który mienił się w słońcu, ponadto drzewa były okryte...