Golden Dove był wściekły na siebie. Od rana starał się zakraść bezszelestnie po skrzypiącym śniegu. Bez efektu. Dove chyba przestała lubić zimę. Nic mu jakoś nie wychodziło. Postanowił trochę pospacerować, by się przynajmniej troszeczkę odstresować życiem codziennym. Nie martwił się tym, że mógł się zgubić. W takiej sytuacji wystarczyłoby wrócić swoimi śladami. Kierował się do Baśniowego Lasu. Tak mu podpowiadał rozsądek. W sumie mógłby upolować jakiegoś...