Spacerowałem przez polanę, spoglądając w dół na śnieg, który delikatnie mroził mi łapy. Było go wiele, aż miałem ochotę się położyć i wytarzać. Jednak moją uwagę przykuła pewna wadera. Dzieliło nas zaledwie kilkanaście kroków. Ruszyłem w jej stronę. Była to biała wilczyca — Astra. - Cześć — powiedziałem. - Hej — przywitała się wilczyca. - Co ty na to, żeby pobawić się trochę w śniegu? No wiesz, może bitwa na śnieżki? — zaproponowałem. - No...