· 

Tułaczka

Brak posiadania swojego miejsca na ziemi nigdy nie kończy się dobrze - zwłaszcza, jeżeli zaczynamy szukać tego domu w drugiej osobie, a ta tułaczka za celem wydaje się być jeszcze trudniejsza, niż wybranie sobie kawałka ziemi, na którym możemy osiąść. Może gdyby miał łatwiejszy, bardziej otwarty charakter, gdyby potrafił wejść w każde środowisko od tak, po prostu zagadać i dać sygnał, że jest otwarty - może wtedy cokolwiek by mu się w życiu udało. A takie poczucie, że nie osiągnęło się nic, płaszcząc się dla chwili towarzystwa, które tak naprawdę, wcale go nie chce, a jest im po prostu tego osobnika żal. Mogło by się wydawać, że zrobi się od tego zgorzkniały - a wcale tak nie było. To utwierdziło go tylko w przekonaniu, że tylko dobroć zwycięży - i może, w końcu, do czegoś Priama doprowadzi.

 

Spacerowanie brzegiem jeziora w poszukiwaniu co ładniejszego i bardziej błyszczącego kamienia stało się dla niego główną atrakcją ostatniego tygodnia. Woda była bowiem tak ulotna, że zdawała się być jedynym towarzystwem dla jego koczowniczego trybu funkcjonowania. W końcu takie zbiorniki na pewno gdzieś go zaprowadzą - w większości się nie kończą, a w końcu dla każdego następuje ta pora dnia, w którym w letnie upały trzeba się schłodzić, czy zapełnić ten jeden pasek potrzeb, którym jest pragnienie. Przestał nastawiać się na to, że kogoś w ten sposób spotka, a jednak nadzieja nadal pchała do przodu tego młodego wilka tak, że wręcz zrobił sobie z tego atrakcję. Skakanie po co większych głazach, bieganie od lewego brzegu do prawego, przelotnie taplając się w wodzie i poszukiwanie swoich ulubionych koi - to było na tyle zachęcające, że aż zgubne.

 

Bo gdyby kózka nie skakała, to by łapki nie złamała. A trafił się w końcu ten śliski, porośnięty rozmokniętnym mchem kamienny podest, na którym tylne kończyny zrobiły wywrotkę, a jedynym, co usłyszał, był nieprzyjemny trzask w okolicy miednicy, który sprawił, że nie miał innego wyboru, jak runąć do wody i zaczepić się pazurami o ziemię, w próbie uratowania samego siebie.

 

I wtedy, pierwszy raz w życiu - zobaczył człowieka.

 

 

To be continued.