· 

Melodia nowego rozdziału życia #3

Wilk wydał mi się naprawdę miły. Zaskoczyła mnie informacja od niego, że znajduje się tu wataha. Szczerze nie spodziewałem się, że owe tereny mogą być zamieszkane. Gdy Mitchell oznajmił, że zabierze mnie do alfy nie protestowałem. Wręcz przeciwnie, posłusznie szkłem za nim. Zauważyłem, że kroczy pewnie. Muszę przyznać, że większość wilków jakie spotkałem podczas błąkania odrazu uciekały lub też chciały mnie oszukać na ich korzyść. Mitch nie wyglądał na jednego z nich. Był inny. Ucieszyło mnie to. Może uda mi się z nim zakumulować? Jeśli oczywiście nie odtrąci go mój charakter. Westchnąłem ciężko. Muszę sobie znaleźć towarzystwo. Nie widzi mi się skończenie jako samotnik bez osoby, do której może otworzyć pysk. Podczas naszej wędrówki trochę porozmawialiśmy. Niewiele jednak. Z czystym sumieniem mogłem przyznać, że głos basiora był naprawdę niepowtarzalny. Mógłbym słuchać go godzinami. Nareszcie dotarliśmy do celu naszej podróży. Spojrzałem ostatni raz na mojego towarzysza i wszedłem do środka jaskini. Spotkanie poszło łatwo i sprawnie. Mogłem pozostać na terenach Watahy Wilków Burz.

 

Po spotkaniu z alfą wyszedłem z jaskini. Wadera wydała mi się idealnym wilkiem na alfę. Nie dziwię się, że objęła to stanowisko. Z pewnością wataha jest dobrze zarządzana. Podszedłem do czekającego na mnie wilka.

 

- I jak? - spytał wilk.

- Mogę zostać - odparłem nie wzruszony.

- Co myślisz o małym spacerze na którym opowiem ci co i jak? - spytał, a ja przytaknąłem skinieniem pyska.

- Myślę, że to dobry pomysł. - oznajmiłem. Zauważyłem, że moja odpowiedź spodobała się basiorowi.

- W takim razie od czego chcesz zacząć? - spytał, a ja potrzebowałem chwili namysłu. Gdy się namyśliłem stwierdziłem, że moglibyśmy zacząć od zjedzenia czegokolwiek.

- Może zaczniemy od jakiegoś małego polowania? Jestem potwornie głodny. - oznajmiłem. Basior uśmiechnął się lekko.

- Mamy wiele terenów łowieckich. Może udamy się do Puszczy Życzeń?

- Ciekawa nazwa.

- Podobno znajduje się tam drzewo, które spełni życzenie wilka, ale tylko tego, który ma czystą duszę.

- Ciekawa historia. - przyznałem. - Są jeszcze jakieś inne tereny?

- Pewnie. Leśne Wrota, Baśniowy Las i Płomykowy Las.

- A jakiś szybki skrót o nich?

- Leśne Wrota zaszczycony swoją nazwę od tamtejszych wrót, które służą jako wejście do lasu. Baśniowy Las jest naprawdę niezwykłym miejscem, a Płomykowy Las zawdzięcza nazwę temu, iż nawet w nocy jest tam jasno.

- Jak to? - spytałem lekko zaskoczony.

- Światło pochodzi z pędów drzew, które tam rosną.

- Widzę, że miejsca na polowanie macie ciekawe. - przyznałem.

- Wiesz już gdzie chcesz iść?

- Pewnie. Zainteresował mnie Płomykowy Las. Ciągle się zastanawiam, jak to możliwe, że jest tam jasno nawet w nocy.

- W takim razie chodźmy.

- Dobrze, prowadź w takim razie. - odparłem. Szliśmy w kierunku naszego celu. Zastanawiałem się jak mógłbym zacząć jakąś sensowną rozmowę. Jedyne co przyszło mi na myśl to jedno pytanie.

- Długo już jestem w tej watasze? - spytałem.

 

 

C.D.N.

 

Mitch? ^^