Wbiegłem jak poparzony do jaskini Alice, na szczęście zastałem tam tylko ją.
- Mam to, trudno było to znaleźć ale się udało - z nutą zadowolenia jak i dumy powiedziałem
- To dalej mów. - zaciekawiona wadera doglądająca jaja patrzyła na mnie z wielką ciekawością
- Miałem racje, jest to gad z rodziny smokowatych a dokłądniej Draco dipterous. - na sekundę przerwałem patrząc na waderę, jednak oda uważnie słuchała moich słów
- Jest to charakterystycznie ubarwiony smok, występujący także w na naszych terenach, jednak coraz żadziej spotykany. Posiada on dwie pary skrzydeł, większą, tą główną wyrastającom jak u większości smoków czy też jak u mnie (dopowiedziałem), druga para natomiast nie jest dokońca wykształconymi skrzydłami, a jedynie powiększenie powieszchni lotnej, jednak gdyby obciąć im te wyroski, to gad ten straci możliwość lotu.Skrzydła są zbudowane z kości podstawowej, błony jak i piór. Jest to jedyny gatunek smoka, którego skrzydła są pokryte zarówno błoną jak i piórami, co daje im niezwykłą wytrzymałość i lekkość. Ogon przybiera różną postać, zależne jest to od wielu czynników np. płci, żywiołu rodziców, może być pojedyńczymi piórami czy długimi puszystymi wstęgami. Zjada on drobne ssaki lecz zadrżą mu się zjeść nawet lisa. Nie ma określonej wielkości tego gatunku, rozpiętość skrzydeł wynosi od czterdziestu cm, do metra ( w wypadku samicy) u samców zaś rozpiętość wynosi od pół metra do nawet stu pięćdziesięciu Cm. Wysokość jak w przypadku rozpiętości jest bardzo różna samice dorastają do osiemdziesięciu cm, a samce aż do metra dwadzieścia. Łeb dość masywny, oczy duże z inteligentnym spojrzeniem.... - chciałem złapaxy dech przed następnym akapitem
- Dobra, Lunek myślę że mi wystarczy, czy powinnam coś wiedzieć więcej o jego charakterze? - lekko znudzona lecz pełna ciekawości spytała
- Myślę to, że są idealne do towarzyszenia szczeniaką, w szczególności samiczki. Są też przypadki gdy właśnie gad ten uczy młode innych gatunków polować czy też chodzić. Samce są mniej troskliwe. - szybko odpowiedziałem.
- Czyli jak to będzie samicza będzie mogła mi pomagać w roli opiekuna? - zapytałam
- Oczywiście, nawet jeżeli to będzie samiczka nawet możesz ją zadoptować- z lekkim uśmiechem powiedziałem waderze, obserwując jej radość
- Na prawdę? - nie mogła uwierzyć w moje słowa
- Czy ja cię kiedykolwiek oszukałem? - spojrzałem jej w oczy
- No nigdy - przyznała mi rację
- To co? Zostało nam czekać aż się mały wykluje, a przywitamy go na tym świecie jak cesarza - zaśmiałem się lekko w kierunku Alice
- Dokładnie a w tym czasie choć je zobaczyć, jednak trochę to zajęło zanim znalazłeś te informacje - Wadera dała mi znak ogonem i zaprosiła do Środka
Wszedłem do przyjemnie ciepłej jaskini i zobaczylem jajo, ku mojemu zdziwieniu nie dawało już takiej mocnej aury jak wcześniej a skoruoka była lekko pęknięta.
- Alice, czy to już jest czas? - z zdziwieniem rzekłem
- Na to wygląda, że tak - patrzyła równie uważnie na jajo jak ja
- Mały, czekamy tu na ciebie - polizałem i pogłaskałem jajo z troską