Nora obudziła się wcześnie jak zwykle.Bardzo nie lubi spać i śpi tylko tyle aby nie zemdleć.Traci w tedy za dużo czasu a poza tym nękają ją zawsze gdy tylko zamknie oczy koszmary i złe wizje spowodowane klątwa Pluta.
Nora cała noc przebywała w puszczy życzeń na legendarnym drzewie który owe życzenia miało spełniać.Nora nie bała się że spełni się z jej jakichkolwiek życzeń gdyż akurat Nora była by ostatnim wilkiem z watahy którego życzenie zostało by spełnione.Gdy tylko wstała usłyszała głośny dźwięk.Znała ten dźwięk bardzo dobrze a był to dźwięk sokoła z którym nie raz się bawiła jeszcze jako szczeniak.Sokół usiadł na gałęzi obok Nory i spojrzał się na nią ucieszonym wzrokiem.Nagle ptak przemienił się w wilka którego darzyła szacunkiem a nawet trochę go lubiła.Nora od razu pobiegła i rzuciła się na wilka trzymając go w szczelnym uścisku na co ten uśmiechnął się szeroko.Minęła chwila zanim się od siebie uwolnili.
-Witaj stary buraku,jak tam ci się żyje w tej śmierdzącej watasze?-wilk powiedział z nutą sarkazmu gdyż nigdy w żadnej nie był i nimi gardził.
-Witaj szanowna pierdoło,żyje mi się lepiej niż u ciebie w jaskini,serio może i tu śmierdzi ale przynajmniej wszyscy są tu umyci.-odpowiedziała z tą sama nutą sarkazmu.
-Wszyscy oprócz ciebie.-basior wypowiedział powstrzymując się od śmiechu.
-Jestem wyjątkowa,taka moja natura.Co ty tu w ogóle robisz?Nie miałeś być jakieś dwa kraje z tond omawiać swoją kandydaturę na omegę stowarzyszenia złodziei ?
-Miałem i byłem ale "nie spełniałem wymagań". Wszyscy ze zgrai Poppy'ego są dyskwalifikowani na starcie.
-Hahahaha,wiedziałam.A widzisz trzeba było się starszej i mądrzejszej wadery posłuchać a nie latać jak szczeniak nad wodospad.
-No tak wszechwiedząca Nora nigdy się nie myli.-sarkazm.
-Dokładnie.
-Wiesz nie jestem tu w głównej mierze na pogaduchy.Musze przekazać ci informacje.Mianowicie za jakiś miesiąc są obrady i każda Alfa ze zgrai musi się stawić.Poppy'ego gdzieś wywaliło i nikt nie wie gdzie on jest a ty jesteś jego prawą ręką więc ty musisz się pojawić.Wiemy tylko że Poppy poszedł poszukać znowu przygód bo to powiedział Ciotce i tylko tyle.
-Ale ja nie chcę tam.Ostatnio też mu się nie chciało tyłka ruszyć i musiałam pójść i tam jest taki wilk co mnie strasznie denerwuje.Nie ma bata żeby ktokolwiek mnie zmusił abym poszła tam i znowu go znosiła.Takie bąki puszcza że byś jednej sekundy z nim nie wytrzymał.
-Chłopaki załatwią ci osiem ton białych jagód.
-Umowa stoi.
-Dobra ja będę leciał,chyba znasz drogę co?
-Na pewno znam ją lepiej od Poppego,Pa kurduplu.
-Pa ogoniasta.
Nora przytuliła Meda a potem wilk przemienił się w sokoła i poleciał wysoko ponad drzewa.
Wilczyca zwinie przeskakiwała z gałąź na gałąź wypatrując swojej ofiary.Gdy już ją zobaczyła rzuciła się na Alesse i leżąc na niej opowiedziała jej zaistniałą sytuacje.Alessa zgodziła się ale poprosiła aby Nora wróciła jak najszybciej na co Nora nie odpowiedziała bo nie wiedziała czy w ogóle wróci.Gdy wstała z Alessy poszła wolnym krokiem do swojej nory aby się spakować i wyruszyć w tą nudną i monotonną podróż do miejsca gdzie wszystko się zaczęło.Gdzie zyskała nową rodzinę i poznała swojego wybranka serca.
C.D.N-Sami,czas się zabawić xD