· 

Od Khasana #1

Minął jakiś czas odkąd "znalazłem swoje miejsce na ziemi". Chociaż mam pewne wątpliwości, czy mogę je tak nazwać. Nie czuję przywiązania do tej ziemi. Co mnie w niej trzyma? Co sprawia, że pragnę tu zostać? Podążałem Magiczną Drogą chcąc odpocząć. Delektowałem się śpiewem ptaków i cudownym zapachem. Przystanąłem na chwilę czując cudowny spokój. Został od zakłócony. Ktoś na mnie wpadł. Patrzyłem na waderę, która otrzepywała się z kurzu. Jej białe futro opadło na pysk. Znałem ją.

 

-Nic ci nie jest?-pomogłem jej wstać. Ruszała uszami by zlokalizować gdzie dokładniej jestem.

-Nie, wszystko dobrze. Tak myślę...

 

Nadal była okropną niezdarą. Przez pewien czas liczyłem ile razy na kogoś wpadła lub się wywaliła. Jestem kochany, prawda?

 

-Gdzie ci tak śpieszno?-zapytałem.

-Chciałam się udać do Kryształowych Gród i...

-I z impetem wpadłaś na mnie.

-To nie moja wina! Pachniesz jak drzewo!

-Więc byś wpadła na drzewo...

-Drzewo się nie porusza!

-Niech ci będzie... podprowadzę cię, żebyś się nie skrzywdziła.

 

Pomogłem jej dojść na miejsce. Dlaczego chciała tam iść?  I tak nie widziała tych wszystkich kryształów...

 

CDN

<Illuś?>