Obie wadery spojrzały na siebie i zaczęły instynktownie się cofać, mimo ,że wiedziały ,że dużo im to nie da. Czekały aż przyjdzie najgorsze, aż bestia pojawi się w polu widzenia... Wiedziały ,że istota nie będzie miała dobrych zamiarów. Nie miały nawet drogi ucieczki, planu ani prawdopodobnie szans w starciu z bestią...
- Nie możemy pokazać po sobie strachu – odparła Alessa do swojej towarzyski stając w pozycji bojowej.
- Masz rację, zrobimy wszystko co w naszej mocy aby zapobiec niebezpieczeństwu – dodała wadera.
Nie musiały długo czekać, bestia pojawiła się na naszym polu widzenia, nie bała się, szła spokojnym krokiem...
Bestia była dosyć duża, miała około 10 metrów wysokości, ogromne szpony, które pierwsze rzuciły się waderom w oczy. Nie można również pominąć wzroku potwora, ani tego długiego ogona, który ciągnął się po ziemi.
Potwór podszedł do wilczyc, od razu chciały się bronić jednak to nie było konieczne. Bestia ryknęła tylko na nie i poszła jakby wyczuwała ,że wilczyce nie są dla niej zagrożeniem... Być może nawet tak było? Jednak co bardziej zastanawiało wilczyce to skąd wziął się stwór, jakie ma zamiary, a przede wszystkim dokąd teraz zmierza.
Nie miały zamiaru stać w miejscu. Popatrzyły na siebie i zrozumiały ,że mają to samo na myśli. Ruszyły za potworem, aby zobaczyć dokąd się kieruje. A poza tym chciały się w końcu wydostać z tego nieprzyjemnego miejsca jakim była przełęcz.
Zaczęły przyglądać się stworowi, który wyszedł z czeluści... Nie wiadomo skąd się wziął ani po co... Jednak wiedziały ,że doskonale panuje nad żywiołem ziemi, wody, oraz natury. Nie tylko jego barwa o tym mówiła, ale i zachowanie...
- To nie jest żadne zwierzę, to coś nienaturalnego – powiedziała Alis szeptem do swojej kompanki.
- Tak, ale kto za tym stoi i po co? – dodała zdezorientowana Vesna.
- Nie mam pojęcia, jednak będzie trzeba się tego dowiedzieć i powstrzymać to coś... Stanowi zagrożenie nie tylko dla nas wilków ale i dla całego ekosystemu watahy – odparła ze zmartwieniem wadera.
- Możliwe ,że bestia kieruje się do swojego pana – zasugerowała Vesna.
- Albo chce zebrać więcej mocy... Zauważ co zrobiła z tymi terenami... – dodała wilczyca.
- Taka możliwość też istnieje, jednak najpierw musimy się stąd wydostać – powiedziała przyglądając się istocie idącej przed nami.
Wilczyce szły ciągle kierując się śladami potwora... W końcu natrafiły na wyjście. Bestia wychodząc z wąwozu uformowała im drogę. Jednak mimo tego ,że wydostały się z tego dziwnego miejsca wiedziały ,że czeka je teraz trudniejsze zadanie...
Cdn
<Vesna? :D>