Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Wydawało się ,że znam te tereny na wylot, a tutaj taka niespodzianka. Przyglądałam się bacznie wszystkim kryształom, były niesamowite. Jeszcze nigdy nie widziałam czegoś takiego.
- Jak to znalazłeś? - spytałam obracając się w stronę basiora.
- W sumie... To całkowitym przypadkiem - przyznał się.
- Hmm a to ciekawe... - powiedziałam przyglądając się szczególnie jednemu z kamieni.
Przycisnęłam go łapą, a on wcisnął się z charakterystycznym dźwiękiem. Popatrzyliśmy na siebie z Arelion'em, i wtem niespodziewanie
pod nami zapadła się ziemia. Okazało się ,że pod nami były jakieś tunele. Czyżby ukryte przejścia? - zastanowiłam się.
- Nic Ci nie jest? - spytałam mojego towarzysza.
- Nie, wszystko w porządku, a z Tobą wszystko okay? - zapytał nieco zmartwiony basior.
- Nie, spokojnie. Hmm... Wrócić się nie wrócimy, możemy iść tylko do przodu - odparłam, pokazując na zawalone wejście do tunelów.
- Gdzie my w ogóle jesteśmy? - spytał zdezorientowany.
- Nie mam pojęcia, wygląda na to ,że są to jakieś podziemne ścieżki, za pewne gdzieś prowadzą - zamyśliłam się.
- Są tutaj dwa tunele, w którą stronę chcesz iść? - zapytał.
- Rozdzielimy się. One powinny prowadzić do jednego miejsca. Do jakiegoś centrum, celu. Na pewno jest jakieś, które
łączy wszystkie ścieżki - zaproponowałam mój pomysł.
- Jesteś pewna, że to dobre rozwiązanie? - zwątpił przez chwilę basior.
- Tak, w ten sposób odkryjemy co tutaj jest - uśmiechnęłam się.
- To ja pójdę w prawo, a Ty w lewo? - spytałam.
- Tak, może być - zgodził się na moją propozycję.
- No to nie ma na co czekać, ruszajmy! - ruszyłam w kierunku prawej ścieżki.
- Powodzenia! - krzyknęłam na pożegnanie basiorowi. - Widzimy się po drugiej stronie! - dodałam.
CDN
<Arelion? Wybacz ,że tak długo ://>