Widząc zaspaną alfę pomyślałem, że ją na pewno obudziłem.
- Przepraszam, że cię obudziłem ale pomyślałem... - i zacząłem się tłumaczyć.
- Nic się nie stało. To jak ruszamy? - mówiąc to jeszcze raz się przeciągnęła.
- Jasne.- i ruszyliśmy
Pewnie Alessa pomyślała, że pójdziemy, gdzieś w teren. Lecz ja skierowałem ją do początku kryształowych grót.
- Za mną. - odezwał się we mnie instynkt przywódczy
Zniknęliśmy w odmentach jaskini. Naszym światłem były wszelkiego rodzaju klejnoty. Jednak my szliśmy coraz głębiej i głębiej w otchłań jaskini.
- Lunek - w czasie wędrówki alfa rzekła
- Słucham panią? - grzecznie odparłem.
- Ty wiesz, że ja znam bardzo dobrze te jaskinie. Tak? - zwątpiła we mnie.
I w tym momencie dotarliśmy do ściany a wokół nie było ani jednego małego kryształka.
- Ech ślepy zaułek może wracajmy na powieszchnię póki jeszcze wiemy jak? - odwracając się już chciała iść.
-Czekaj. Spójrz tu i choć- broniąc siebie próbowałem ją przekonać
Wadera odwróciła się i zobaczyła mnie. Ja natomiast wszedłem w szparę w skale, którą trudno jest zauważyć. Poszułem jej oddech na ogonach co bardzo mnie ucieszyło. Szliśmy po ciemku. Na końcu lekko poszeżającego się tunelu było widać światło.
- Widzisz te światło? To jest to miejsce. - Z dumą w głosie odparł.
- Więć choćmy chcę je w końcu zobaczyć.- klepiąc mnie po grzbiecie powiedziała.
Gdy byliśmy tuż przy wejściu kazałem jej zamknać oczy i chwycić mojego ogona. Zaprowadziwszy ją na miej więcej środek tego czegoś kazałem jej otworzyć oczy. Alfa otworzywszy oczy, popadła w zaszczyt. Ku jej wzroku, uzazało się duże podziemne pomieszczenie. Na ścianach wszędzdie rosły kryształy. Co jednak było najpiękniejsze to sklepienie w sumie to załąmanie grawitacji. O ile tak to można nazwać. Zamiast szarej ściany znajdowała się tam woda a konkretniej część dna jeziora. W trzech miejscach powstały trzy małe potoki które spływały w jedno miejsce i znikały pod skałami. Patrzyłem cały czas uważnie na Alis ona natomiast podizwiała piękno tego miejsca i wpatrywała się w sufit.
-Nigdy nie wiem jak to jest możliwe, ale na tym polega magia tego miejsca. A ty co o nim sądzisz?- Zapytałem nie spuszczając z niej wzroku położyłem się na wnęce skalnej obrośniętej mchem i zacząłem powoli wylizywać rany na skrzydłach.
<C.D.N. Alessa?>